dźwięk tramwaju o poranku,
ludzie lekko odginający się w tył zanim ruszy,
tory do następnego przystanku.
I nagle echo, echo, zabrzmiało,
i nagle echo, echo, coś mu dało.
Przypomniałam sobie Ciebie,
i to, że nie ma szans odwrotu,
Decyzje, które podjęto za nas,
decyzje, na które wpływ nasz do walka,
trzeba by wziąć się za siebie,
sprawiając o tyle więcej kłopotu,
każdemu, każdemu co zajmie czas.
Przypomniałam sobie, że niektóre rodzaje walki,
nie przynoszą zwycięstwa,
a jedynie określają to ile mieliśmy w niej sił,
jak bardzo zacięty był ten, co z nią tak żył.
I nagle echo, echo, jeszcze raz zabrzmiało,
moje serce drgnęło, lecz stabilnie drgało.
Nie mieć możliwości zobaczyć Cię jeszcze raz,
wiedzieć, że głosu pewnie też nie usłyszę,
z tym lekkim drganiem dźwięku w powietrzu,
z tym lekkim drganiem, co dekorowało ciszę.
Nie mieć możliwości oprzeć znów pleców o Twój bark,
bądź Twe ramiona,
nie czuć ciepła, bezpieczeństwa, które czułam dawniej,
w Ciebie wtulona.
Jak echo, echo, które rozpływa się w końcu wśród cząsteczek,
wśród cząsteczek powietrza,
Jak echo, echo, które brzmiało, gdy Damon - ten wampireczek,
rozmawiał uśmiechnięty w pokoju z Eleną.
I czekał aż się przyzna, aż się przyzna, że za nim tęskni,
jakby to wtedy miało jakieś znaczenie,
jakby wtedy towarzyszące im otoczenie,
miało choć trochę pomóc, pomóc jego uczuciu do niej samej.
Miało sprawić, że może zmieniła zdanie,
bądź by tylko pamiętała, na długo pamiętała,
o tym uczuciu z tej chwili, gdy wstanie,
i będzie kolejny dzień swój nieopodal spędzała.
(październik 2013)
(Inspiracja: J.Walker, Echo (The Vampire Diaries Soundtrack, season 3 episode 02))
Vampire Diaries: Echo
Post zawiera wątki:
- The Vampire Diaries 3x02
- J. Walker