wtorek, 20 lutego 2024

Vico i Rocco wiersz do Rebelde (telenowela meksykańska)



Idziemy po plaży,
woda morska, co jakiś czas dotyka naszych stóp,
Idziemy po plaży,
zakryłeś jej oczy opaską czarną, przewróci się lub,
zatrzymasz ją, złapiesz w swoje ręce,
zanim upadnie, zanim utonie we wnęce,

wtorek, 16 stycznia 2024

David Bisbal - Ave María. Piosenka niosąca Nadzieję, której muzyka zasiała ziarno Wiary

Wielu mężczyzn myśli, że powali kobiety oczami;
wielu mężczyzn myśli, że kobiety zainteresowane,
jedynie tym, co na ich koncie i jakimiś finansami;
Szczere uczucie z cierpliwości i wiary wynika,
niejeden nie wytrwa, choć wielu ludzi spotyka;
to życie bywa bowiem takie dla wielu skomplikowane.
Bóg dał reguły, i prosił trzymajcie się po prostu ich;
Bóg dał reguły, i prosił przestrzegajcie ich,
a droga będzie prosta;
Niestety świat, jak mech skały w pewnym sensie,
niewiara jakaś obrosła.
Wielu zanim nawet mocno wierząc znajdzie dobre ścieżki,
musi wykluczyć tych, co niby po nich kroczą,
a nie zbadali tego, dlaczego Wiara w Boga je pisze;
jak wielce, więc się cieszę; gdy znajduję,
co badałam szukając dowodów u wielu,
gdy jedni gadali głupoty i bywa, że lata zwodzili;
nie znając prawd wiary i tradycji daleko nie zajdziemy,
na dnie jakiejś studni bez dna z kroplą wody wylądujemy.
A, gdy człowiek; wie, że z nicości z drobiazgów spędzonego czasu,
nagle powstało uczucie, które w realu... nie robiło za wiele hałasu;
i nagle, gdy dało o sobie znać; to niedźwiadek poszedł spać...
tą zimę po prostu musi przetrwać. Przetrwać...
Nadzieja z wiarą się przeplata,
a to Najlepszy Krok do Miłości,
Uczucia nie na chwilę a na... lata.

styczeń 2024

Jakiś czas temu trafiłam na David Bisbal - Ave María przez zupełnie inną piosenkę. Moje Kochanie wyraziło kiedyś nadzieję piosenką Da Stargo Tora - Aye Noor e Deeda" Attan | Pashto/Persian Song | Gul Panra i poprosiło o coś od serca. Nie wiedząc jeszcze do kogo piszę pisałam, jak umiałam. Pisanie z kimś 9 miesięcy to, jak dorodna ciąża i spodziewasz się kogoś znać. Jeśli przez 4 miesiące ja potrafiłam go zaakceptować, ba... zaakceptować to było po miesiącu, gdy już widzieliśmy się ze 3 razy. Bo pamiętam, że gdy nie wyszły mi dla niego ciastka i nie wyglądał, jak bym sobie go wyobrażała; ale choć wyglądał lepiej niż na zdjęciach, jakie sam mi przesłał. a moich nie chciał. Dla mnie było tym lepiej, nie lubię zdjęć... jeśli muszę mieć swoje, bo kiedyś już ktoś zrobił mi fotomontaż, i choć tamta osoba wiem, że zrobiła to z sympatii (Ach ten mój... Kitek ^^, którego mój ostatni adorator wie; że, jak Goliat powalił, jak wszystkich innych; co startowali do mojego rozumu i serca) i na plus; tak wiele osób w czasie bardzo odległym, jak robiło wiele mało miłych psikusów mówiąc łagodnym słowem; mogli by użyć tego w celu odwrotnym.