wtorek, 23 sierpnia 2022

Notre-Dame płonie, ale czy musiało do tego dojść? Przestrzegajmy reguł z miłości, nie miłosierdzia!

Dzwon, dzwon.
Słychać jego głęboki ton.
Ptak. Tak.
Jego lot to czasem znak.
Ptak może unosić się wysoko,
niczym wieże Notre-Dame;
Ale też ptak może być, gdzieś nisko,
całkiem sam.
Bywa, że przeplatające się życia,
człowieka i zwierzęcia,
którego terytorium się naruszyło;
Krzyżują się tak,
że jedno zagraża nie tylko sobie,
ale i innym wśród, których żyło.
Gdy ogień, który wynaleziono,
aby ciepło przynosił,
czy zapewniał bezpieczeństwo;
W zakamarki wieży wniesiono,
a nikt nie prosił,
ogień stał się, jak przekleństwo.
Niedostrzeżony, bo w miłosierdziu był już wyczekiwany,
pojawił się, tak dla wszystkich gdzieś niespodziewany.
Uznawany ja nie wierzę, uznawany to znów omamy,
a ogień się rozwijał, by być zauważony przez inne organy.
Dla dobra wspólnego, ile stworzeń w świecie żyje,
każde powinno zwracać uwagę, na reguły innych;
Dla dobra wspólnego, ile różnorodności świat kryje,
każde stworzenie jest do ukochania i poszanowania.
Notre-Dame płonie a wszystkie drogi zamknięte,
rozbudowano miasta, sieci uliczne, rąbnięte.
Plany uliczne, plany budowlane zaniechane,
teraz każdy drobiazg daje o sobie znać,
a ludzie wiedzą, że szybko nie pójdą spać.
Ogień się rozrasta, serca łamią się od bólu,
tyle zniszczenia w miejscu historii budowanej przez lata;
znika powoli nadzieja, że los jeszcze z nią nas poprzeplata.
Modlitwy do nieba, rezygnacja i rozpacz niecierpliwości,
w niejednym sercu to ona właśnie, gdzieś głęboko gości.
I nagle zjawia się na drobiazgów najcenniejszych szansa ocalenia,
na ostatnich procentach baterii dochodzi do Cudu Wybawienia.
Ogień dalej się pali, ogień się nadal nie zatrzymuje,
być może budynek się zaraz zawali, ludzi się hamuje.
Wykonujący swoją pracę walczą do końca, aż ktoś lukę znajduje,
dostęp do wieży wydaje się otwarty, ochotnik niech ją uratuje.
Wolontariuszy szczerego serca i wielkiej wiary okazuje się więcej niż się zdawało,
idzie kilku ochotników tam, gdzie ogień wielki; a zderzenie dwóch światów powstało.
Po błędach i nauczkach, po przejściu drogi różnymi sposobami,
ochotnicy gaszą pożar, nadzieja mierzy się z wiarą i miłością;
praca, którą tak precyzyjnie w drobiazgach teraz wykonają sami.
Na koniec przychodzi tylko pytanie,
czy lepiej żyć spokojnie i przestrzegać reguł,
pamiętać o historii i znaczeniu wartości każdej pracy, czy tradycji;
Czy zastanawiać się, czy coś zostanie,
gdy świat do krańców wytrzymałości się sprowadza niczym organizm człowieka,
relacje i zdrowie zawsze będą Nam towarzyszyć, tylko; kiedy z miłością się na nie czeka.

sierpień 2022 (20-23)



sobota, 13 sierpnia 2022

Deszcz uczucia, czyli Krople zamiast dotyku i słów (do filmu Do Zakochania Jeden Krok)

Deszcz uczucia,
czyli krople zamiast dotyku i słów;
Burza tak straszliwa,
a jednak tej deszczu chce się znów.
Oddech powietrza, które serca uśmierza ból;
oddech lodowaty, a jednak ciepły zarazem,
Coś, co chce mieć się w parze, jak pieprz i sól,
ale, aby to było z serca zamiast pod rozkazem.
Słyszeć melodię kropli opadających cicho na ziemię,
słyszeć ich muzykę kojącą niczym masaż dotykiem;
Czuć opuszki palców dotykające ciała,
choć go nie mogą dotknąć, bo są za daleko;
Czuć miły oddech na swojej twarzy,
choć go nie można czuć, nawet choć deko.
Deszcz uczucia,
czyli krople zamiast dotyku i słów;
Tworzą czasem tak mocną relację,
że uwierzyć nie tak prosto w to, co się dzieje.
Muzyka deszczu serenadę gra,
a serce wiedząc tylko, że u kogoś też pada;
to serce wraz z drugim czuje łączność, szaleje.
Deszcz, jako krople zamiast dotyku i słów;
może stać się randką, może stać się modlitwą,
Deszcz może stać się w ten sposób taki prosty,
drugiego człowieka tak wielkim ukochaniem.
I pomyśleć, że kiedy widzi się człowieka znów,
człowiek jest w stanie obdarzyć drugiego
człowieka, tym samym wielkim umiłowaniem.

sierpień 2022

"Mleko z kurkumą, dobre na przeziębienie" - Miłość można okazać na różne sposoby. Począwszy od podróży w deszczu, aż po troskę o zdrowie. 
Miłość w filmie Do Zakochania Jeden Krok to także Odpuszczenie, gdy mąż pod przebraniem widzi; że żona jest zawiedziona jego partnerstwem na kursie tańca. Usłyszenie, że przez niego może być najgorzej tańczącą sprawia, że mężczyzna mówi; aby znalazła innego partnera.

Godnego jej, tak, aby mogła wygrać konkurs taneczny
. Wtedy okazuje się, że kobieta bardziej myśli o tancerzu niż jej się zdawało. Mimo, że to mąż w przebraniu i Tanja nie jest tego świadoma to decyduje się kontynuować z nim kurs tańca.
Miłość tak ogromna, że skora do rezygnacji tylko; dlatego, że coś nie jest tak pięknym darem dla drugiego; jakby chciało się komuś dać.
Podczas, gdy dar; który dajemy drugiej osobie tak często jest największym i najpiękniejszym darem; jaki możemy komuś dać i jaki może otrzymać. Tylko umiejętnie trzeba rozmawiać i go dać.

Przede wszystkim wierzyć, że Dar; który dajemy od SERCA będzie od Serca przyjęty, skoro dajemy go z miłością.

Czasami bywa, że ktoś odrzuca dar. Pytanie, czy ktoś kogoś nie obdarzył brakiem szacunku lub nie obraził. Jeśli tak jest to przepraszam też istnieje, a piękno relacji polega na tym; że i Proszę, i Przepraszam i Dziękuję w niej powinny być. Wtedy Miłość to Piękno Dawania i Brania :)

"Zamknij oczy i pozwól, aby też ta kropla dotarła do Twojego serca" - RabNe BanaDi Jodi. 

Kobieta wychodzi z kina, aby powiedzieć partnerowi, że zostaje z mężem. Jak może ją partner kochać i nie oczekiwać nic w zamian. "Miłość to Boski Dar", "Pokochałem Cię, bo zobaczyłem w Tobie Boga", a Ty pokochałaś innego. Nie ma bólu, bo nie kocha się tylko; gdy jest pięknie.
 Mówi, że kocha partera; że prawdziwa Miłość nie niesie bólu. Miłość, którą zabiła dawno temu w sobie. Jest mężatką, nie wie; że on partnerem. 
Gdy on ma jej udzielić odpowiedzi po prostu proponuje jej ucieczkę, bo jeśli go nie kocha to nie ma wyjścia. Partner mówi, że musi wyszarpać swoje szczęście, bo nie dostajemy go po równo. Choć z początku ona mówi, że ma ją zabrać; bo ona nie zcierpi więcej bólu. Jeden dzień z mężem przy modlitwie po radzie kumpla, żeby zostawić miłość swoją w rękach Boga. Bo, gdy czeka go Wielkie Zadanie; on, jako mąż chce, aby Bóg był z nią i po to przyszli po błogosławieństwo. W ostatecznym rozliczeniu żona jest wierna mężowi. 

Podczas modlitwy, w świetle słońca widzi męża. 

Myślała, że ktoś inny jest dla niej ważniejszy. Dotyka jego stóp dłonią oczami pełnymi łez, gdy on odchodzi od wody; którą właśnie dotykał. Tanji mówi Radżowi przed konkursem, że obudził jej egoizm; a ona pokochała męża. Jest zwykłym mężczyzną, ale widzi z Nim Boga. Był przy niej, gdy najbardziej tego potrzebowała. "Człowieka może zostawić, ale nie Boga. A, gdzie będzie Bóg; tam będzie i on. Nie może opuścić swojego męża." Dziewczyna nie widząc partnera naraża się na śmiech i chce dyskwalifikacji, wtedy na scenie pojawia się mąż. Pokazuje jej, że zna taniec. A w trakcie tańca się przemienia zdejmując przebranie. Ona poznaje w tańcu męża.

Do końca wierna mężowi, choć zatańczyć mogła nie tylko taniec podczas konkursu; ale i życia z innym. Piękne, że okazał się Nimi dwoma ten sam mężczyzna, bo; co umarło odżyło na nowo :)

Skłamałeś, że nie wiesz; czym jest miłość, a każdą łzę w radość. A ona nie dała mu nic ("nawet kropli miłości"), a on zalał ją miłością, jak deszczem. W modlitwie do Boga znajduje ukojenie, a jeszcze większe, gdy widzi jej uśmiech. Zobaczył w niej Boga, bo ją kocha: "Bóg chyba nie będzie zły, że kocham go bardziej niż niego; więc wszystko na piątkę" :)

Zobacz też inne wiersze: