czwartek, 25 marca 2021

Człowiek, jak woda. Niszcząc, więc świat; niszczymy siebie!

Zamykając oczy i tuląc się do drugiego człowieka,
niejeden wyobraża sobie piękny cichy raj;
Pełne radości miejsce, gdzie spełnienie go czeka,
marzeń bez liku, których nie zliczy gaj.
Zamykając oczy wielu zamarzy o plaży,
a mężczyźnie, czy kobiecie; co się praży;
W słońca promieniach, gdzieś blisko morza,
widok dlań przepiękny niczym polarna zorza.
Niejeden też zamarzy, aby pojawiła się wielka impreza;
ale już na kelnera, czy kelnerkę rzuci uwagę "Żeś beza".
Niejeden też na imprezie butelkę wrzuci do wody,
bo szampan się schłodzić miał tylko i chłodzi się do tej pory;
Już wypił ktoś ze swojego kieliszka i dla ochłody,
rzucił się do morza razem z nim, no przecież wiedzie prym.
I tak nie poszanował człowieka, nie poszanował wody,
tej, którą spożywa i zaspakajającej jego pragnienie;
I, jakże Ty człowieku chcesz jeszcze opuszczać ziemię?
Miłości do świata uczy się od maleńkości.
Od małego ziarenka, co rośnie w ziemi i wyrasta na kwiat.
Od mrówki zbierającej po Tobie z jabłek ogryzki i inne resztki,
poprzez pszczoły zbierające nektar z kwiatów, czy osy z pestki.
Od zwierząt, co roślinami i innymi stworzeniami się posilają;
co często piękny przykład relacji z innymi gatunkami dają.
Po Ciebie człowieka, co ma różne poglądy i wyznania;
co ma władzę do świata zmieniania i odbudowywania;
Więc buduj, co dobre; pielęgnuj różnorodne relacje,
ku dobremu wspólnemu niech dążą tylko dotacje.
Bo, gdy jedni zrozumieją; że w piedestału trzeba się uniżyć;
a drudzy zrozumieją, że łaskę przyjąć też czasem trzeba;
Świat zacznie się zmieniać, i nawet ta wielka potrzeba,
co u niektórych się zjawia na kontakt z kosmitami;
Będzie czymś już poza naszym pojęciem, urazami.
Bo najpierw przy sobie musimy umieć mój człowieku wyżyć.
Tylko szanując jeden drugiego,
organizmy żywe mogą liczyć;
Na coś od Siły Wyższej,
czy z kosmosu coś zaszczytnego.

marzec 2021

Wczoraj była cisza. Moje Kochanie ludzi cisze, co może niektórych zaskoczyć ja też. Zatopić się w ogródku na grządce latem i grzebać w ziemi. Położyć się na kanapie i oprzeć głowę na barku lub klatce piersiowej osoby, którą noszę w sercu. Jednak przejdźmy do tematu... 

Skoro było o orle, było też o osiołku niczym wole to teraz przypadało by na lwa. I dziś nie będzie o lwie, a zatrzymamy się na chwilę na człowieku...

Jak ostatnio m.in. pod wpływem jednej znajomej powstało wiele postów zarówno pod kątem karmy, a pokarmu (zobacz tutaj). Jak powstały też pod jej wpływem niektóre części postów o pięknie reguł (zobacz tutaj) w religiach, czy w prawach stanowych danych krajów (zobacz tu).

Tak ostatnie posty jeden z moich znajomych słysząc, o  tym; że 4 ewangelistów można porównać do 4 symboli; a w tym aż 3 zwierząt zapytał jakoś w stylu: "A może można to też podpiąć pod żywioły?" I tak...

Zacytuję coś z komentarza do jednego z postów w mediach społecznościowych:

"(...)symbol dzwonu skojarzył mi się z orłem, czyli powietrzem (św. Jan). Wolność i radość, a zarazem wdzięczność za wiarę.  Oczywistym był dla mnie też lew, czyli ogień (św. Marek). Potęga,  wywyższanie się, pożądanie władzy i materializm, które nas wzbogacają; ale i mogą zgubić. I tu miałam wahanie. 

Jeśli rolą jest wół (św. Łukasz), czyli ziemia; to, "w proch się obrócisz" nie może być symbolem człowieka (św. Mateusz)."

"Coś mi tylko mówiło, że słyszałam iż człowiek składa się w prawe 90% z wody. I tutaj przyszło do mnie Słowo Boże. Człowiek to rzeczywiście woda.
Podróż człowieka przez życie bez cofania się jest, jak rzeka. Trzeba iść z jej nurtem.

A wół to tym samym szacunek m.in. do starszych, cisza i każdy niedoceniany drobiazg tego świata; który w gruncie rzeczy składa się na większą całość.(...)"

Tak. Komentarz nie jest krótki, ale właśnie z tego powodu to, co najważniejsze dziś dla Nas w tym poście zaznaczyłam na zielono. Ogólnie rzecz biorąc 60-70% masy ciała dorosłego człowieka składa się z wody, ale biorąc pod uwagę krew i wszystkie płyny typu soki żółciowe itp. wyliczenia sięgają nawet 99%. I chciałoby się na tym skończyć, ale tutaj wchodzi temat łańcucha pokarmowego...

Człowieku z wody zadbaj o wodę, z której jesteś zbudowany! - EKOLOGICZNA

Już od jakiegoś czasu pojawiła się moda na ekologię. Brak szacunku dla rolnika zaczął nagle wynosić go na wyżyny, bo zna się na swoim fachu. Wielu ludzi zaczęło się pchać do różnych rodzajów zawodów wysokiego szczebla, a ceglarzy lub dobrych murarzy i budowlańców czasami ze świecą szukać. Wielu chce rządzić, a z tą pracą i to taką pracą najprostszą nie każdy chce mieć do czynienia. A, jeśli już ktoś taką pracę ma to już niekoniecznie taka osoba może liczyć na przyjaźń osoby bardziej wykształconej, majętnej etc. 

Takie podziały również przez wyznawane religie (zobacz cytat George Lucas'a o wierze), czy politykę; które nie powinny mieć miejsca, jeśli szkodzą drugiemu człowiekowi zamiast nieść pomoc. Poglądy można mieć, ale dać je mieć też innym. Hodujmy, więc zdrowe jabłka, szanujące innych!
Bo to tak, jak z tą ekologią, tradycją, regułami. Każdy człowiek jest potrzebny na swój sposób i powinniśmy go szanować. Jego poziomu pracy, zdolności nauki, poglądów, stylu ubierania, szybkości rozwoju w danej dziedzinie itd. Jak jedzenie, które miało niby być lepsze nagle odkryto; że ulepszaczami szkodzi i tylu stało się EKO. Tak jeden po drugim każdy powinien się obudzić, że eko to też środowisko. Nasze otoczenie i stworzenia w nim żyjące, a wśród nich i człowiek.

PLASTIKI DOTARŁY NA ANTARKTYDĘ, BAŁTYK TEŻ NIE MA SIĘ DOBRZE!

W tym roku zimą trochę popadało, a wiosna sprawiła; że śnieg stopniał. Jadąc do pracy mijam pieszo w którymś momencie jedną polanę. Taka wielkości boiska będąca najprawdopodobniej nieużytkiem obok bloków, gdzie ludzie wychodzą na spacer. Ile tam jest teraz śmieci. Dziwię się, że nie ma jakichś akcji sprzątających takie miejsca; bo tam jest wręcz małe wysypisko. Aż przypominają mi się wycieczki klasowe w celu sprzątania lasu... Tylko, że te już i Antarktyda, i Bałtyk, i inne części przyrody cierpią (zobacz Życzliwość do świata). Wracając, jednak do wody...

Człowiek składa się z wody, a środowisko w tym wodę tak zanieczyszcza. Tym samym człowiek sam siebie niszczy. Zaczynamy tworzyć taki Ostatni Bastion niczym z "X-Men: X-Men: Ostatni bastion" (X-Men: The Last Stand, 2006)(o X-men przeczytasz tu). Amię, która sama się wykończy pokazując siłę; nie chcąc się uniżyć. 

Każdy chce być, jak ryczący lew; co ma władze i prym. Co ma tylko wolność od orła do latania, a nie po to by czuć się wolnym by się rozwijać i rozmnażać budując rodzinę wolną od trosk.

Będąc, więc składnikiem łańcucha pokarmowego miejmy upartość z woła i pociąg do pracy. Ale też miejmy ofiarność nie tylko dla ludzi, ale i dla świata
  • Poświęćmy się sprawdzając, czy zostawiamy po sobie porządek jadąc gdziekolwiek! Nad morze, w góry, do lasu, nad wodę, czy jezioro.

  • Zapomnijmy o wyrzucaniu butelek i etc. do wody, czy na ziemię; gdzie popadnie!

  • Po każdej imprezie (również strajki i manifesty) zostaje pewnego rodzaju bałagan do uporządkowania.

  • Mijając cudze podwórka, czy części wspólne z innymi mieszkańcami osiedla, dzielnicy lub miasta itp. zabierajmy ze sobą to, co przynieśliśmy; jeśli nie widzimy w pobliżu kosza by to wyrzucić.

Tym samym człowiek może mieć wszystko, ale z umiarem!

Każda religia inną religię dopełnia. Każda, więc religia ma swoich wyznawców. Chociażby wyczytałam, że w Buddyzmie "jest tylko mowa o karmie, reinkarnacji i nirwanie, ale nie ma żadnego odniesienia do zmarłych przodków". Tym samym nie ma Kultu Święta Zmarłych, który występuje w wielu innych religiach. Nie ma pojęcia duszy, a tym samym odpowiedzialności za własne czyny.
Jako, że znam przynajmniej jedną Azjatkę z ciekawości zapytałam, jak to u nich jest. Akurat trafiłam, bo okazało się iż zna Buddyzm. Okazuje się, że akurat w tym odłamie Buddyzmu; który ona zna nie ma może Święta Zmarłych; ale rodzina zbiera się w dniu śmierci przodka razem pamiętając skąd są. Nie ma też Wielkanocnego koszyczka, czy Lanego Poniedziałku (co w pewnym sensie było dla mnie normalne). Jak wynika z jednej z publikacji Internecie (Gerontologia Polska, Jacek J. Pruszyński) zawód chowającego zmarłych w Buddyzmie jest podobno jednym z najbardziej pogardzanych zawodów. Tym samym to jeden tylko z wielu przykładów na to; że człowiek nie znając innych religii nie zainteresował by się nawet tematem odpowiedzialności za własne wzloty i porażki. Nie patrzył by na nie, jak przedstawiciele innych religii pełnych doświadczeń.

Osiągajmy, więc pełnię korzystając z cech orła, lwa i woła;
Aby pozostać 1/4 pełni, czyli człowiekiem!

Każdy niech, jednak wybiera wobec siebie; których cech ma więcej, a których mniej. Im bardziej są one blisko 1/4 i tylko lekko się odchylają tym bardziej pozostajemy w równowadze. A niczym cytat z "Jedz, módl się i kochaj": "Zachwianie w równowadze to część pozostania w tej równowadze"(zobacz tu).

Jeśli, więc czasami musimy bardziej się poświęcić zróbmy to. Jeśli musimy czasem zaszaleć zróbmy to. Jeśli musimy poczuć się wolni biorąc dzień wolny od pracy, zróbmy to.

Umiarkowanie w jedzeniu i piciu = Równowaga, Pełnia Życia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz