W dotyku miłość,
w dotyku zmysł się budzi już drugiego człowieka;
Inaczej ten człowiek dotyka tego, na kogo czeka.
Niezauważony, gdy dotykamy nie tylko przyrody,
niezauważony, gdy dotykamy nie tylko zwierzęta i rośliny;
Przez wielu uznawany za tak prostą rzecz, normalność,
dotyk, do którego tak wielu uwagi nie przykuwa.
Ten sam dotyk, który dawniej tak miarą nagrody,
za wygraną w turniejach, czy zawodach; dar dla rodziny;
która dała na świat młodzieńca. Dawna naturalność.
Naturalność, którą w nienormalność się przesuwa;
tak dziś daleko zaszedł już ten świat.
Uważany zachwyt już dotykiem czasami już za brak;
a to w nim jest najmniej choćby wad.
Podczas, gdy dawniej tyle rękawiczek na ręce;
by dotyku nie zaznały.
Podczas, gdy dawniej w sukniach "rusztowania",
aby ciała się nie dotykały.
Podczas, gdy w konwenansach tyle uczucia się rodziło,
ale właśnie z tego pożądania i budowania relacji w odległości;
aby dopiero związani razem ludzi oddawali się w pełni miłości.
luty 2021
Kiedy wrzuca się posty z linkami do wywiadów z 20-latkami, czy starszych; które czekają na tę właściwa połówkę do ślubu można się spodziewać iż w końcu ktoś stwierdzi iż istnieje potrzeba. Aby się potrzeba pojawiła potrzebne jest poznanie. Im więcej poznania tym więcej potrzeb. Choć są już rejony, które zaczynają unikać potrzeby bliskości z racji przeludnienia. Np. Tokio w Japonii.
Tak istnieje potrzeba kochania, ale nie zbliżania się na siłę. Nie potrzeba, która nie pomaga w budowaniu prawdziwie trwałych relacji.
Otóż, więc potrzeby bliskości nie ma póki się jej nie zbudzi "frywolnym" zachowaniem. Zachowaniem za bliskim, które właściwe jest małżeństwom. Parom, które decydują się pielęgnować na wzajem własne potrzeby przez całe życie. Zachowaniem okruszonym lekturą (tak, dawniej głównie gorszące mogły być książki - pisze o tym m.in. Jane Austen), czy współcześnie filmem lub obrazem oraz modą na inne tradycje.
Niewielu decyduje się na oglądanie, czy czytanie książek o dawnym podejściu do życia. Nic dziwnego, bo wielu współczesnych ludzi po prostu ich nie rozumie.
Konwenanse, gdzie dotyk już sprawiał; że kobieta zauważała mężczyznę, na którym jej zależy...
Więcej niż dotyk dłoni wyzwalający pożądanie, a pożądanie oczywiście wyzwala chęć na kolejne przyjemności.
Potrzeba miłości to nie potrzeba tylko ciała
Kochani, a w takim razie; jak nazwać te załóżmy 90% kobiet, co tych konwenansów nie łamały?
Wszystko oparte było na konwenansach, trzymaniu się reguł i wierze. Nie tylko duchowej w Boga, ale i w człowieka.
Pomijam, że w wielu takich powieściach; jak i w rzeczywistym życiu w tle była wojna. Ale dziś tą wojną potrafi być nawet taka pandemia, która rozdziela dwoje ludzi.
Nawet taka współczesna podróż służbowa, kiedy kochający się ludzie zauważają; jak bardzo tęsknią.
Oznaka tego, że to na tej osobie Nam bardziej zależy niż na innych, bardziej niż na samym sobie.
Zapraszam tutaj do posta, gdzie w komentarzu jest mowa o budowaniu się
relacji Elżbiety II i jej męża Filipa poprzez listy.
Bo, wg różnych informacji przez pierwsze 2 lata widzieli się jedynie 3 razy - TUTAJ
Ale to właśnie trzymanie się reguł, nie za duże zbliżenie do wszystkich mężczyzn pomagały w budowaniu relacji z przyszłym małżonkiem.
Dziś tak wielu się całuje w policzek na powitanie, dziś tak wielu się przytula na dłużej, dziś tak wielu robi znacznie więcej. A później wielu błądzi...
Gdzie w gruncie, rzeczy w pocałunkach i przytuleniach na powitanie nie ma nic złego. Ale ścierają one z Nas wrażliwość ciała na miłość. To, co powinien robić Ten Jedyny, Ta Jedyna.
Traktowane, jak koleżanki kobiety; bo było ich wiele, a ze wszystkimi relacja na tą samą odległość.Ta sama ilość sms'ów, ta sama ilość spotkań.
Traktowani, jak koledzy mężczyźni; bo każdego niektóre kobiety witały przez przytulenie, czy pocałunek w policzek.
Wszyscy dla wszystkich niczym tacy kumple z podróży, ale najpiękniejszą podróż przez życie planuje się we dwoje.
Niby taka zwyczajność, niby taka prosta rzecz.
Pomijając osoby, które dążyły do nietrwałych relacji. Relacji, które wydawało im się; że poznając wszystkie potrzeby ciała będzie prościej. A dochodząc w wielu przypadkach do wniosku, że już nic im nie pasuje. Kobieta, czy mężczyzna stający się niczym produkt na półce; który już nie jest różny od innych. Często za to każdy nowy nie pasuje. Jest o tym dużo w poście o Szacunku do Siebie.
Nie bez powodu w Boskim Raju Drzewo z Jabłkiem poznania dobra i zła było Jedno.
Ewa miała cały sad. Mnóstwo owoców, mnóstwo Jabłek. A dopiero po tym Jednym poznała kim jest.
Tak samo po każdym nieznanym Nam odczuciu, po każdej nowej rzeczy czujemy się szczęśliwi. Chcemy do niej wracać. Tak właśnie powinien patrzeć mężczyzna na kobietą, a kobieta na mężczyznę.
Wtedy mają oni szansę na szczęśliwy związek. Kiedy mężczyzna zauważając, jaki ma wpływ na kobietę potrafi na jakiś czas się nawet odsunąć by doszła do siebie. Bo jest dla niego niczym to Bóstwo, które boi się zranić; ale i kocha je nosić na rękach. Niczym w kazaniach ks. Pawlukiewicza - tutaj.
Później słychać w takim programie TV emitowanym w lutym 2021, że psycholog się wypowiada; jak to jest wielu singli.
Ludzi po 30 lub mających więcej lat, co skoncentrowali się na nauce i pracy. Ale zapomnieli; że w tym całym czasie pomiędzy spotkań z przyjaciółmi i szalonych imprez powinno być coś jeszcze. Powinni budować trwałą relację z jedną osobą, którą podobnie; jak wiele osób, które poznało się przed studiami lub na studiach mogliby już dawno sfinalizować ślubem. Założeniem rodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz