piątek, 11 grudnia 2020

Honor - Ostatni Samuraj to może być każdy z Nas!

Wzloty i upadki to koleje naszego ziemskiego życia,
Czasem, jednak prosta ścieżka czekiem bez pokrycia.
Czasami ktoś kto miał być niszczycielski dobrym się okazuje,
Czasami nieznany znanemu drogę do wolności wręcz buduje.
Taki Ostatni Samuraj, dostał się do niby dzikusa niewoli;
Taki Ostatni Samuraj zmienił swoje plany;
Gdy przypomniał sobie, że nieznany pomógł mu w niedoli;
Kiedy leżał bez ducha, jakże mocno zlany.
To tez nieznajomy oddawał mu jego rzeczy,
gdy znajomym samurajem mu się stał;
przyjacielem. Nikt kto oglądał nie zaprzeczy.
I to właśnie do samuraja ten, 
co Ostatnim Samurajem ma zostać, on wraca;
Bo wierzy w coś większego, coś co się opłaca,
niczym w taki bajkowy sen.

Gdyż mogą ludzi dzielić lądy,
gdyż mogą ludzi dzielić poglądy;
Lecz każdy kto wierzy w swoje cele i idee,
każdy kto w jakiejś tradycji został wychowany;
Jeszcze mocniej chwyci wtedy miecz,
gdy ktoś będzie chciał, żeby został pochowany;
Ten pogląd, ta wiara, ta nadzieja wszelka,
choćby była nieduża, stanie się nagle wielka.

Krok za krokiem, cios za ciosem,
niczym żyto rżnięte wręcz kosem.
Krok za krokiem, do walki serce wzywa,
za życie, za radość, za szczęście ponad miarę;
Gdzie była tłumiona pojawia się żywa,
siła. Zmienia w motyla dawniejszą poczwarę.

grudzień 2020

Ostatni Samuraj (Last Samurai, 2003) w rolach głównych m.in. z Tomem Cruisem to piękny przykład honorowego zachowania wobec tych; którzy ocalili mu życie. Kiedy ma wracać do swoich padają ciekawe słowa mniej więcej tak:

Odebrałem Ci to, gdy byłeś moim wrogiem. Teraz zwracam.

Wracając do swoich bohater grany przez Tom'a Cruise'a stwierdza, że nie ma co trwać; gdzie jest. Wraca do ludzi, którzy go ocalili. Ba.. wraca do ludzi, których zranił; a oni go mimo to ocalili. To jest chyba adekwatne stwierdzenie. 

A, gdy trzeba stanąć do walki. Walczy za wyższe dobro, za coś; co widzi, że ma wartość. Każdy cios, każdy człowiek padający za tradycję staje się dla niego kolejnym motywatorem do dalszej walki.

Staje się niczym ten koń na wybiegu, który wie; że musi dobiec przed wszystkimi do mety. Miejsca, gdzie będzie mógł osiągnąć spokój. Miejsca, gdzie będzie mógł odpocząć wiedząc; że walczył za sprawę. 

Pod koniec filmu Ostatni Samuraj odnosi broń człowieka, którego krewna go leczyła

Wtedy cesarz, który więcej miał związku z samą tradycją samurajów niż odtwarzany przez Tom'a Cruise'a bohater neguje coś na co miał się zdecydować

Neguje coś, za co samuraje walczyli. A osobie, która stała na czele tej walki zabiera odznaczenia zniżając jego rangę. Gdy mężczyzna stwierdza, że jest skończony cesarz podaje mu miecz. Tylku zginęło za wolność, za wartość. A on będą jednym z nich stanął nie po tej stronie. Po stronie, po której stanął natomiast Ostatni Samuraj. Następnie cesarz dodaje...

Mamy koleje, nowe technologie i nowe ubiory;
ale nie wolno im zapomnieć kim są.
O tradycji.

Tylu ludzi walczy na co dzień. Jak nie wojny, to walka o władzę, jak nie władza to religia. Pomijając koronawirus (COVID 19) i wszelkie inne choroby. Jedna walka się kończy, a ludzie tak szybko zapominają.

Czasami najlepszą walką, jak okazuje taki stary już dość serial Siła Wyższa; gdzie mnich i ksiądz doszli do zgody modląc się po różnych stronach chyba płotu - zobacz tutaj. Czasami jest nią rozmowa. Ale ta druga już potrafi zakończyć się niepokojem. Mimo to warto rozmawiać i mieć cierpliwość do innych, czy ich zdania.

Dawne pokolenia kształcone były na autorytetach. Nie ważne, że książkowy autorytet stał się filmem. Adaptacja też dobra rzecz. Ale te rzeczy wyniesione z tradycji wielu z Nas ukształtowały; nawet, jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Ta tradycja pomagała Nam w walczeniu za innych, walczeniu za konkretne wartości. Takie wartości, które teraz można przekazać często jedynie słowem; o ile ktoś jeszcze chce słuchać.

A czasem nawet domowe lekarstwo, lub tradycyjna metoda sprawdza się znacznie lepiej niż nowostka technologiczna.

Ale to był jakiś autorytet, a teraz jaki mamy?

W filmie Ostatni Samuraj pokazane jest, jak obcy pomaga kobiecie; w której domu dochodzi do zdrowia

"Samuraj nie nosi", a może warto się czasem odwrócić i spojrzeć; że niewiasta opiekująca się dziećmi też czasem chciała by mieć chwilę dla siebie.
Dać jej ten jeden dzień, wyręczyć ją w opiece nad pociechami. Tak, wiele kobiet już powie nie, bo już się musiały nauczyć; że muszą zrobić wiele same.

Sprawa honoru stawiała ludzi w różnych miejscach. Czasami był nią mężczyzna, który stawał w obronie ojczyzny. Czasami sprawą honoru było stanąć przy kobiecie, czy też stanąć do walki za obrazę godności samego człowieka. Czasami, jak w filmie Ostatni Samuraj było przyznać; że zagalopowało się za daleko za prądem poglądów innych ludzi. Postawa cesarza, który zauważa to w człowieku; któremu zdziera ordery.

Wracając do cytatu: 

Mamy koleje, nowe technologie i nowe ubiory; 
ale nie wolno im zapomnieć kim są. 

Powinniśmy czasem się zatrzymać i zastanowić nad tym honorem i tradycją. A także nad autorytetem. Nowe technologie ciągną za sobą nowe zasadzki. Nikt, kto zakładał Internet nie myślał o tym, że będzie z kimś rozmawiał przez obraz.

Mieliśmy się tylko dzielić informacją. Nikt nie zakładał, że za duży dostęp do informacji może zacząć niszczyć. 

Nikt nie podejrzewał, że nagle dzieci będą trafiały na nieodpowiednie dla ich wieku treści i będą z nich czerpały.

Nikt nie podejrzewał, że informacja może być też tą niedobrą. Hejtem wobec innych. Dlatego nie wolno Nam zapominać, skąd jesteśmy.

Nawet taki "Robin Hood", który był w bardzo podobnej sytuacji do Ostatniego Samuraja potrafił wybrać wyższe dobro. I nie chodziło w pełni o dobro własne, kiedy przyszła chwila próby.

Zbliżają się święta, a w tak wielu miejscach...

Tak w wielu nie ma już tej samej wiary. Tak wielu nie ma też tych samych poglądów, a wręcz takie nie sprzyjające rozmowom. A to jest nasza codzienna walka. Nasze życie, które powinniśmy wieść w pokoju.

Pandemia pokazała, jak jesteśmy różni. Jak dostęp do informacji jeszcze bardziej poróżnił niektórych, którzy nie mieli możliwości chociażby korzystać z nauki zdalnej.

Jak dostęp do informacji zwrócił uwagę na tych, którzy byliby niezauważeni; gdyby ludzie zajmowali się własnym życiem w naturalnym toku. Nie siedząc przed monitorami, komórkami, tabletami itp.

Czy dzielenie informacją rzeczywiście powinno różnić? A może powinno właśnie łączyć, pozawalać na odnowienie się tradycji. Niczym taka Nowa Nadzieja z Gwiezdnych Wojen. Niczym takie najmłodsze pokolenie ze Star Wars: Przebudzenie Mocy. 

Uczmy dzieci dobra, bo to; jak je wychowamy sprawi,
w jakim świecie będą w przyszłości żyć.

Krok za krokiem, cios za ciosem;
Tradycja przetrwa w każdej rodzinie.
Tradycja przetrwa w każdej wierze,
Tradycja przetrwa w autorytetach.

Ale musimy o nich pamiętać... Wtedy będą to najlepsze, dobre ścieżki życia :)

Podobne tematy:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz