Kiedy nie trenowałeś już dawno,
a i nogi ciągle konie woziły,
bywa, że nie masz pod górę,
Kochanie iść już takiej siły.
Łaski bez, gdy rękę podaje;
łaski bez, gdy Bóg w mym ciele,
Łaski bez, gdy proszę przez uczucie,
łaski bez, bo nosisz w sobie wiele.
Wchodząc pod górę bywa niezwykle ciężko,
wie, kto przeżył za dużo za swojego niedługiego życia,
Wchodząc pod górę bywa niezwykle ciężko,
wie, kto przeżył choć za młodym by przeżyć tak wiele.
Dodaję Ci siły, biorę, jak krzyż na swoje ramiona;
podaj mi choć dłoń, niech ten ciężar choć skona;
po części, skoro dla mnie za ciężkim do uniesienia,
ale trochę lżejszą będzie dla Ciebie mej Miłości ziemia.
Krok za krokiem, przesunięcie po grani za przesunięciem,
jak pług po roli się przesuwa,
jak drzewo z drogi, gdy zwalone stoi,
Kochanie, wiem, każdy się dzisiaj boi.
Stanąć na nogi nie jest prosto, gdy ciężarem nie tylko życie,
lecz i ludzie dookoła, bo przyroda również o pomoc woła.
Krok za krokiem, jeszcze kawałek, podaj rękę,
wyciągnij ją... wyciągnij już do szczytu niewiele,
Krok za krokiem, drzewo stoi, oprzyj plecy,
odetchnij, bo to manna od Boga,
choć nie zauważasz, w sercu trwoga.
Krok za krokiem, drzewo obalone na półce leży,
pulsu nie czuć, w rękach drętwota, włos się jeży.
Wierzę w Ciebie Kochanie, już niewielka droga do szczytu,
tam pełne łąki, drzewa rodzące owoce, nie w czasie rozkwitu.
Droga pod górę, jak ten lodowiec; gdzie trzymać się trzeba grani,
choć droga pod górę wydaje się przy niej płaską, jak statek w przystani;
nie na morzu, gdzie hula wiatr i deszczu leją się podczas sztormu strugi,
statek nawet w porcie nie jest bezpieczny, nie tylko podczas wielkiej żeglugi.
Jeśli ktoś nie zadbał o bezpieczeństwo, nie przycumował i nie doglądał swego,
trudno będzie ruszyć w podróż na cito bez przygotowania do podróży dobrego.
Burza na oceanie i w lesie szaleje,
pod górę także nie jest prosto dalej iść,
gdy wicher wieje, czy deszcz leje,
to, jak więzy niewoli niczym myszy gryźć.
Lecz, jak lodowiec po pewnym czasie szturmowany się odłamuje,
jak klif przez lata wiatrem smagany i wodą podmywany się wali,
tak i Ci, co łaski bez wołali w tym świecie uśpieni zostali.
Teraz wielu się budzi, obudź się i Ty Kochanie, statek cumuje,
a od szczytu dzielą Cię już niewielkie szczeliny, a nie granie.
Widzisz słońce, widzisz ono drogę wyznacza,
jak i woda, co płynie w jego blasku wskazując, gdzie iść.
Kochanie wróć do źródła, które zieleń otacza,
kwiaty już zakwitają, owoce już częściowo obrodziły,
Kochanie już tylko centymetry, zaspokoisz pragnienie i głód,
wrócą dawne, jak w przeszłości wielka wiara i siły.
lipiec 2023
Inspiracja Sounds of Power - The Most Powerful Epic Background Music For Videos minuta 00:25:20-00:27:50 Fearless Motion Ation, "I made it"