czerwonej odzieży,
i uśmiech od ucha do ucha,
co się, ot tak szerzy.
Zielone ma futro, więc to nie Shrek,
i, że świąt nie lubi; jak niedobry lek.
Lek, którego dzieci nie lubią, a brać go muszą,
gdy są chore, choćby dziewczynka,
co ma warkocze aż dwoje i serce z dobrą duszą.
I tak od krótkich słów "że świąt nie będzie",
historia zaczyna się w pierwszym rzędzie...
(grudzień 2013)
Grinch: świąt nie będzie (How the Grinch Stole Christmas, 2000)
Źródło obrazka: gildia.pl
How the Grinch Stole Christmas
Znany z wielu nietypowych ról Jim Carrey wciela się w rolę stworzenia o imieniu... Grinch. A tytułowy bohater Grinch: świąt nie będzie (How the Grinch Stole Christmas, 2000) twierdzi, że nie dopuści do uroczej gwiazdki.
W filmie odgrywa też sporą rolę Cindy Lou Who, czyli Taylor Momsen. Całość, jak się okazuje scenariusza nie jest jedynie wytworem scenarzysty, a powstała na podstawie książki Dr Seuss "How the Grinch Stole Christmas!". Nie myślałam, co będę robić w wolnym czasie w święta. Ale może taka książka na przykład na wieczór, to nie była by wcale taka nie mądra opcja...
Grinch: Świąt nie będzie to także piękna opowieść o wybaczeniu. W końcu ktoś, kto narobił szkód warto; aby je naprawił. To wybaczenie zaczyna się od dzieci. Konkrety, jednak w filmie. Ja tylko polecam w tej kwestii zajrzeć też do wiersza: Wybaczenie: Quo vadis: Historia 3 wewnętrznych przemian
Zobacz też wiersze filmowe:
- Cud na 34. ulicy - Wiersz filmowy (o szansie na tatę, którą dostaje dziecko samotnej matki)
- Życzliwość do świata: Fauna, flora i otoczenie wołają pomocy (o zagrożonych gatunkach zwierząt)
- Wiersz w nawiązaniu do filmu 12 mężczyzn z kalendarza (gdzie tworzono kalendarz świąteczny)
O jeju jak ja nie cierpię tego filmu :D Nie wiem, dlaczego, ale od dziecka jakoś mnie odstraszał, może to właśnie przez brzydkiego zielonego Carrey'a, ale dorośli u mnie to oglądali, więc i czasem spojrzałam. A potem były koszmary!
OdpowiedzUsuńWierszyk za to podoba mi się bardziej, a najlepsza jest ta część o szerzącym się uśmiechu, który zawsze wywoływał u mnie gęsią skórkę ;) Jak napiszesz coś np. o "Kevinie" lepiej skomentuję ;)
Pozdrawiam
Ten wiersz jest świetny idealnie pasuje do tytułu filmu :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę
www.gosia.vdns.pl
Wiersz jest świetny :). Ne wiem jak ty to ty potrafisz ubrać te piękne słowa :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Amy ;)
Jak ja kocham Grincha! I znow odczuwam klimat jak z filmu :D. W sumie to by moglo byc czytane przez narratora na samym poczatku lub koncu filmu. Pasowaloby jak ulal! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze wiersze!
Wiersz jak zwykle cudowny. Oglądałam ten film 2 razy i więcej bym już nie chciala.
OdpowiedzUsuńU mnie http://demi-lovatooo.blog.pl/ NN zapraszam
Hoho, film jest fajny xD Polecam :)
OdpowiedzUsuńWiersz super jak zawsze, tylko szkoda, że krótki :]
Robi się tutaj coraz bardziej 'świątecznie' :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :)
A ja lubię ten film i super że się nim inspirowałeś :D
OdpowiedzUsuńU mnie http://angelique-boyer.blog.pl/ NN
Nominowałam blog do Liebster Blog Award :) damonelenaa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńśliczny wierszyk nn
OdpowiedzUsuńWiersz genialny :) taki tematyczny :D Pozdrawiam i czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńOj filmu nie widziałam, ale mam zamiar nadrobić to w tym roku. Wiersz na pewno jest inny niż to jaki mógłby się wydawać świąteczny utwór. Ale jest naprawdę fajny. Dla mnie najlepszymi filmami świątecznymi są "Miasteczko Halloween" i "To własnie miłość" :)
OdpowiedzUsuńu mnie nowa notka /// http://sam-barks.blog.pl/ zapraszam!
"Zielone ma futro, więc to nie Shrek"- w tym miejscu uśmiechnęłam się szerzej, niż Grinch:D
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tekst- znowu! Chociaż w zupełnie innej konwencji. Post temu widać było zachwyt nad świętami, nad zimą... tu przebija jakaś złośliwość, podejrzliwa radość, która zwiastuje, że za chwilę stanie się coś niepokojącego;)
Grinch... film obejrzałam kilka lat temu, jak nie miałam ochoty świętować. Po jego obejrzeniu, poczułam odrazę do tego zielonego stwora i stwierdziłam, że chyba już zacznę radować się nadchodzącą Wigilią, bo nie mam zamiaru być tak naburmuszona jak Grinch:D
Oj chyba każdy to ogladał;D Choć ja średnio pamiętam treść i fabułę, bo daawno temu to ogladałam. Na szczęście "Świąt nie będzie" nie zdarza się w prawdziwym życiu;D A wiersz świetny, uśmiałam się przy nim;D I nabrałam ochoty na obejrzenie Shreka;D
OdpowiedzUsuń