Mury, mury silne, a jednak je coś trapi.
Mury, mury grube, a jednak on się gapi.
Na co tak patrzy? Na niego przecie.
No co Ty mówisz, straszno w świecie.
On naszą wiarę chce zniszczyć, wywrócić do góry,
Kto chce niszczyć? No on, siedzi, może zburzy mury.
Och, co bracia klepią. A, ile tak siedzi?
No już wystarczająco, tylko brak namiotu.
Tak, namiotu, a wokół rozbitych śledzi.
Przypatrzmy się temu, co tam się dzieje.
Idę zobaczyć, niosąc z sobą dobro i nadzieję.
Ej, bracie jakże tak, bez zabezpieczenia.
Niech ktoś Cię osłania.
Nie słucha Cię już, to nie ma znaczenia.
Patrz usiadł obok, teraz klęczeć raczy.
Najwidoczniej tak być musi,
w trakcie się skutek najpewniej zobaczy.
To myślisz, że my?
Tak, odejść możemy.
Myślę, że nic się nie stanie,
a choć teraz coś zjemy.
No, tak zgłodniałem przez to całe pilnowanie,
oby wszystko poszło dobrze,
w opiece swej miej nas sprawiedliwy Panie.
Minęło trochę czasu, znów się brat tutaj pojawia.
Posilim się to przychodzę, gwardian się nie stawia?
Gwardian się nie stawia, a i on nie lepszy siedzi.
O patrz, wstaje. Ręce sobie podają,
jak starzy dobrzy na zgodę znajomi czy sąsiedzi.
A jakże tak gwardianie? I co, że tutaj tak siedział?
Patrz, uśmiechnął się, minął nas i nic nie powiedział...
(październik 2013)*
Siła wyższa: Walka na modlitwę, modlitwa na zgodę?
Jakich wątków dotyczył ten post ?
- Tashi Ga