być znów wolnym ptakiem.
Latać na prawo i lewo,
swym podniebnym szlakiem.
Bez pnączy i bez ucisków,
latać w słońca promieni błysku.
Cieszyć się życiem,
bawić się w kółko;
Nie trudzić się kryciem,
lecz być wolną jaskółką.
Która przemierza niebieskie przestworza
i Bóg wie tylko, czy nie dolatuje nawet do morza.
(lipiec 2006)
Planowałam na początku zostać wśród dni wspomnień i postawić na film, który jest zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych i mówi o odejściu. Zajmę się nim kolejno, bo tam przyda się jeszcze coś dopisać, by tworzył piękną całość nie tylko lirycznie, ale i epicznie.
Dziś zaś coś na pozytywnie, choć znając cały film Most do Terabithi i motyw występującej w niej liny, nie do końca.
W życiu, jak i w filmach potrafią się znaleźć historie, które odrywają innych od rzeczywistości. Pragną się poczuć wolnymi, wśród tego co ich otacza. Mia z filmów na podstawie serii książek Pamiętnik księżniczki (2001), która po dowiedzeniu się o swoim pochodzeniu nagle na swój sposób staje się wolna. Wcześniej, jakże traktowana przez innych poza przyjaciółką.
Most do Terabithi (2007)
To film o chłopcu, ktory dzięki nowej koleżance zaczyna odkrywać świat fantazji. Czuje się wolno i beztrosko choćby bujając się na linie. Oderwany od tego, co działo się mu zanim zjawiła się dziewczyna; a także od tego, co widział, że jej na przywitanie pokazano. Poczucie wolności, było więc dla niego czymś, co go odmieniło. Niestety ta sama lina jest potem powodem tego, że koleżanki z nim już nie ma. Jest, więc też przyczyną smutku. Nie wiem na, ile reżyserzy zwrócili na to uwagę podczas kręcenia filmu, czy scenarzyści podczas pisania tych scen; ale lina jest tutaj niezwykłym symbolem. Sznur w prawdzie oznacza niewolę, jednak sama w sobie lina to nawet we wspinaczce górskiej symbol przywiązania. Świadomość więzi łączącej ludzi, którzy są do niej przyłączani. Być może to sama autorka powieści Most do Terabithi z 1977 roku Katherine Paterson miała zamysł właśnie na ukazanie liny, jako takiego symbolu. Nie badałam bliżej tematu, ale myślę, że warty poznania... Zwłaszcza, że ta lina z historii, którą jest Most do Terabithi łączy ludzi nie tylko różnych klas, ale i różnych wierzeń. Dziewczynka chodzi dobrze ubrana, kupuje nawet chłopcu zestaw kredek; on wręcz odwrotnie, chodził w butach po siostrze. Podczas jazdy autem Leslie Burke (AnnaSophia Robb) mówi o swoim podejściu do wiary, które jest jakże inne od podejścia chłopca Jesse Aaron (Josh Hutcherson ) i jego siostry.
Przy okazji skoro już najechałam na temat aktorów, to należy wspomnieć, że AnnaSophia Robb grała w Charlie Fabryka Czekolady, towarzysząc Johnnyowi Deep.
Josh Hutcherson zaś, jako dorosły już niedługo pojawi się na ekranie w kolejnej roli. Ponieważ premiera przypada na 19 listopada, myślę, że niejedna fanka Igrzysk śmierci czeka, by ujrzeć Peeta (bo jego właśnie gra) z niecierpliwością. Można, więc czas oczekiwań urozmaicić sobie jego rolą sprzed lat....
Inny wątek na temat filmu Most do Terabithi?
Malowanie ścian
Wątki dotyczące tego posta?
Inny wątek na temat filmu Most do Terabithi?
Malowanie ścian
Wątki dotyczące tego posta?
- lina jest symbolem
- lina jest symbol
Temat bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńWarty uwagi, dobry do przemyśleń.
Mostu do Terabithi nie oglądałam niestety :/
Ja jako dziecko uwielbiałam huśtać się na linie :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis ;)
Piękny wiersz, szacun. Pokazuje jak można być wolnym i jakie to jest piękne uczucie ;)
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, bo ostatnio wgl coś trafiam na same denne scenariusze xD a w necie mi się tnie wszystko ;/ ale postaram się nadrobić zaległości ;)
Czekam na kolejną notkę, jestem ciekawa co nam zaprezentujesz ;) :**
<3
film oglądałam i bardzo mi się podobał bo tam Josh zagrał. Wiersz za to też fajny :D
OdpowiedzUsuńNN na http://hungergames-fans.blog.pl/
Wiersz jest wspaniały. Jestem pełna podziwu, że masz taki cudowny talent. Co do filmu to jeszcze nie oglądałam, ale na pewno za jakiś czas obejżę.
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam do siebie na nowy rozdział. http://love--me--forever.blogspot.com/2014/11/11-czyzby-moja-bliskosc-pomagaa-mu-w.html?m=1
Świetny wiersz, ale tego filmu nie widziałam. Zapraszam na nowy post http://magdalenatul.blog.pl/
OdpowiedzUsuńWiersz piękny, tym bardziej, że w tych czasach rzadko kto jest tak naprawdę wolny: od zmartwień, trudów, problemów. A każdy by chciał poczuć się czasem jak bohater Twojego wiersza. Ale najbardziej ujęło mnie Twoje podejście do tematu liny i rozważanie na jej temat. Rzeczywiście, to cenny symbol, choć w życiu nie pomyślałabym, że można mieć tyle skojarzeń! Świetna notka;)
OdpowiedzUsuńA w wolnej chwili zapraszam na kolejny do mnie ;*
Pozdrawiam!
W wierszu podmiot to prędzej kobieta niż mężczyzna - jaskółka. Wiersz pasuje m.in. do dwóch filmów, o których wspomniałam; jednak żaden nie był jego inspiracją. To tylko dopasowania, które jak widać spisały się na medal :) Dziękuję za komentarz
Usuńhttp://kez-corporation.blogspot.com/2014/11/2-zmiana.html serdecznie zapraszam na nowy rozdział. ( głupio mi tutaj pod postem spamować, więc zachęcam do obserwacji, lub może stworzysz zakładkę spam? chyba, że ci to nie przeszkadza i mogę cię tutaj informować? :)
OdpowiedzUsuńInformuję po raz kolejny, że to dla mnie powiadomienia :) Jedynie na komentarzach, które pozostawiacie z profilu w sumie powiadomienia od Was są zbędne, bo i tak idąc po linkach właśnie z profilu na blogi trafię :)
UsuńMostu do Terabithi niestety nie widziałam, za to czytałam książkę, którą byłam po prostu oczarowana:) Piękna opowieść o przyjaźni Jessa i Leslie, skłaniająca do refleksji, a także wprowadzająca lekko baśniowy klimat. Masz rację - lina w tej historii jest niezwykłym symbolem. Wracając do filmu, bardzo chciałabym go obejrzeć, choć nie mogę powiedzieć, żebym była zachwycona tym, że Jessa gra Hutcherson. Nie przekonał mnie jako Peeta w Igrzyskach Śmierci, ale opinię będę wydawać jak już "Most..." obejrzę.
OdpowiedzUsuńP.S. Wiersz świetny!
Myślę, że mimo wieku zmuszony jest rolę z "Mostu..." odegrać dobrze, ale to już sama zobaczysz pewnie dlaczego...
Usuńświetny wiersz :) dobrze mi się go czytało :D
OdpowiedzUsuńNN e-watson.bloog.pl
Bardzo przyjemny wiersz. O takiej wolności, radości. Czuć takie pozytywne promienie z niego płynące. Bardzo dobry temat do refleksji właśnie w tych czasach, kiedy nie ma czasu na taką wolność. Aby sobie wyjść z domu pospacerować po lesie. Brakuje tych chwil wolności.
OdpowiedzUsuńMuszę się pochwalić, że oglądałem Most do Terabithi chyba nawet z 2 razy i podoba mi się ten film. Jest bardzo przyjemny i potrafi przenieść nas w wyobraźnię. Ciekawy pomysł z tym symbolem liny. :)
http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com