Wojna,
przyprawiająca o cierpienie,
Wojna,
przyprawiająca matki i ojców o łzy,
Wojna,
dla rodzin duma lub utrapienie,
Wojna,
gdy wybrany do walki zostałeś Ty.
A patrzeć, na wszystkie lata męki,
wojny, lejącą się krew, niknące życia,
w jednym momencie, bez wytchnienia,
to tym cięższe, jeśli nie znało się istnienia,
takiej kolei rzeczy, takiego strachu,
takiej chwili bez nad głową dachu.
Cierpią wrażliwcy, cierpią Ci co widzieli,
cierpią Ci, co przy tym byli,
gdy kompani ich na wojnie gdzieś ginęli.
A patrzeć, na wszystkie lata męki,
i jednej minucie, godzinie dobie,
szczęście miała Leeloo,
poznając je przy bliskiej osobie.
Gdy wyjęta z zupełnie innego kręgu życia,
nagle trafiła tam, gdzie świat nowoczesny,
który przetrwał lata pełne walk na miecze,
potem walk z ogniem użycia,
aż po broń palną i atomową,
wyjętą umiejętnie z ukrycia.
Szczęście miała, więc Leeloo,
i życzyć podobnego wsparcia każdemu,
kto też odbiera tysiące bodźców jednocześnie,
obojętnie, czy stary, czy urodzony wcześnie.
(listopad 2013)
Kadr z filmu The Fifth Element (Piąty element, 1997)
Fifth Element: Leeloo's tears
Zanim wstawiłam kolejny post uważam, że się opamiętałam wstawiając ten, a nie inny. Od święta narodowego, który jest 11 listopada nie daleko do wątku filmów wojennych. Filmów trudnych, filmów ciężkich. Zarówno o niewoli, jak i stracie. Zarówno o cierpieniu, jak i wywołujące łzy. Stąd stwierdziłam, że zabezpieczeniem przed wstawieniem kolejnego posta wprost idealnym będzie The Fifth Element (Piąty element, 1997), a także wątek Leeloo (Milla Jovovich), która poznaje hasło wojna. Poznaje je z automatu, tak jak komputer, gdy wgrywamy dane. Można powiedzieć raz, a dobrze, jakkolwiek to w tym momencie brzmi. Trudność we wstawieniu teraz właśnie takich wątków wynikła z tego, co widzę jako wasze komentarze. Coś, co piszecie. Że mój blog czasem jest tą kolebką od dnia dzisiejszego. Dnia, który nie każdy ma przyjemny; bądź nie wynika to z dnia, a z tego co się słyszy wokół. Nie wiem, czy chcę to miejsce w ten sposób psuć. Chyba, że uznacie, że na ciężkie i smutne wiersze też czasem przychodzi czas, bo trudne tematy też należy poruszać. Pozwolę sobie pójść tą drogą, i w tym tygodniu do końca pociągnę właśnie ten wątek. Wątek ludzkich tragedii. Potem najpewniej wrócimy do omawiania, albo cytatów jeszcze z Kinomaniaka, albo już do rozmaitych wierszy na różne tematy.
Jakich wątków m.in. dotyczy ten post?
Gdzie znaleźć inny wiersz na temat filmu "Piąty Element"?
Jakich wątków m.in. dotyczy ten post?
- Leeloo's tears
- Łzy Leeloo
Gdzie znaleźć inny wiersz na temat filmu "Piąty Element"?
- Na poprzedniej wersji bloga Versemovie, klikając tutaj.
Stąd bardzo Was proszę o odpowiedź w komentarzach przy okazji, czy mam poruszyć ciężkie tematy, czy zostawić tą kolebkę światła. Gdzie możecie zajrzeć, by odetchnąć od tego, co nas otacza?
To był post:
Piąty Element: Łzy Leeloo
Z góry dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam.
~ Bartłomiej Kapustka, ja i apel na 11 listopada, ciekawe złożenie. Jestem trochę niższej rangi, ale cóż czyż ktoś kiedyś nie mówił, że wyróżnienia otrzymują Ci, co poprostu działają, a otoczenie ich zaczyna wywyższać ?... A i mam prośbę, do linka proszę, nie wstawiajcie mi dwóch. Dzięki
~ dosia123, hiperpatriotką nie jestem, ale piszę w sprawie, o której widocznie uznałam, że warto
~ galeria bloga sam-barks, "Do You Hear The People Sing" towarzyszyła mi w wersji angielskiej, gdy pisałam ten wiersz. Nie patrzyłam w danym momencie to tekstu, przeczytałam go wtedy w sumie tylko raz,
by sprawdzić przed samym pisaniem, czy nic nie mylę, nie dodam. Ale, było jak myślałam.
~ Aleksandra Gniazdowska, historia w szkole? No cóż, też się zdarza
~ Ewa, odniosę się do pierwszej części odpowiedzi do Bartka (jw.), nie pomyślałabym, że można to, by łączyć. Ale no cóż...
~ @CzarnyKapturek, w końcu nasza flaga jest biało czerwona. A czerwień bliska krwi, a biel wybawienia, czy wolności
Fifth Element: Leeloo's tears
~ Roxanne Clouster, ciekawa liczba. I mam nadzieję, że skrzydeł nie dodadzą blogowi, by leciał, bo już kolejny raz mi ktoś wymienia imię Tego na górze tak wprost... A zazrościć nie ma czego, sama ambitnie przecież też tworzysz...~ @CzarnyKapturek, dziękuję za opowiedzenie się w sprawie odpowiedzi na pytanie. Co do grozy, tak, to w sumie miało przez to słowo przemówić. Tak, jak przemówiło do Leeloo, gdy wpisała hasło z klawiatury
~ dosia123, no cóż do całości mogę tylko dodać, że osobą bliską dla Leeloo, był w danym momencie zarówno Korben Dallas (Bruce Willis), jak i ojciec Vito Cornelius (Ian Holm, znany jako staruszek Bilbo Baggins z "Hobbita" i "Władcy Pierścieni"), ale pewnie chodzi o całość, nie tylko o ten kawałek
~ Ruda, ~galeria bloga sam-barks, ~ Crazy Mustang, dziękuję za opowiedzenie się na temat pytania. ~Ruda, Tobie także za zauważenie spójności, między postami
~ Aleksandra Gniazdowska, wiem wiersz jest jaki jest, ale jak to stwierdziło parę osób bywają różne sytuacje
Ludzie nie mają wpływu na to jacy się rodzą, bądź kiedy im się świat nagle urywa.
OdpowiedzUsuńDo końca życia są sapraliżowani, ułomni...... Bo ktoś tak chciał
Moim zdaniem powinno się takich ...
(Hitler miał na to rozwiązanie)
Bo całe życie cierpią
Wiem to po sobie
Wiem, że piszę to chyba 784653747637 raz ale masz talent. Boże ile razy ja próbowałam napisać jakiś wiersz i nic. Zazdroszczę, zazdroszczę i jeszcze raz zazdroszczę :) Pozdrawiam i czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńRzeczywiście- uderzyłaś w swoim tekście w mocne tony: co chwila powtarzane słowo "wojna" budzi grozę, a dodatkowe późniejsze opisy też nie konotują pozytywnych skojarzeń;d Ale uważam ten wpis za jak najbardziej na miejscu.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego pytania: nie udzielę na nie odpowiedzi, bo wydaje mi się, że nie jestem osobą kompetentną do decydowania, co będzie zamieszczane na blogu.
Najlepszą osobą do podejmowania tego typu decyzji będziesz TY:) Publikuj teksty szczere, pisane z przekonaniem a czytelnicy się znajdą, nieważne czy ton będzie poważny czy krzepiący;)
super, wolę temetykę bardziej wysuniętą co do romantyzmu, temat jaki dzisiaj podjełaś to dla mnie czarna magia i dlatego tak bardzo cię podziwiam.. zapraszam do mnie ~~
OdpowiedzUsuńNa początek bardzo dziękuję za Twój obszerny komentarz u mnie:) Co do wiersza... Piękny. To nie łatwe przedstawić na karcie cierpienie i ból, rzeczy, których często nie da opisać się słowami, a Tobie to się udało. Cieszę się, że napisałaś go akurat teraz, niedaleko dnia, który dla każdego Polaka jest tak ważny i radosny. Masz talent!
OdpowiedzUsuńA co do poruszania ciężkich i trudnych tematów na blogu. Nie zawsze można pisać rzeczy wesołe. Skoro poruszasz sprawy życiowe, a życie nie zawsze jest usłane różami to myślę, że o tych trudnych też możesz. Jeśli oczywiście masz chęć:)
Jeszcze raz powtarzam... Masz talent!:)
Ściskam;*
Wiersz jest świetny i dobrze, że trudny. Nie odchodź od ciężkich tematów. Są zbyt ważne.
OdpowiedzUsuńu mnie nowa notka /// http://sam-barks.blog.pl/ zapraszam!!
Wiersz jest super i bardzo trudny za to cie podziwam ja bym nie dala rady :)u mnie nowa notka http://m-wisniewski.blog.pl
OdpowiedzUsuńLubię tematy związane z wojną i walką ;]
OdpowiedzUsuńWiersz bardzo mi się podoba ;)
Według mnie trudne tematy też wypadałoby poruszyć, bo takie jest przecież życie -nie zawsze proste i wesołe. Nie ma się co oszukiwać ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejną twoją pracę ^^
Trochę nie cierpię filmów straszą
OdpowiedzUsuńnn
hmm trudna poezja, i trochę cięzko poszło mi z interetacją, pierwszy raz prawie nic nie skumałam. ale jeśli chodzi o te klimaty nie są bardzo w moim typie.
OdpowiedzUsuńBeautiful <3333 Bardzo ...... (nie mam odpowiedniego słowa xD) wiersz. Przypomina mi o czymś ważnym i za to ci DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERDUCHA :****
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film i bardzo mi się spodobał :) Oczywiście w wierszu świetnie ukazałaś fabułę =)
Mam pytanie: Czy mogłabyś napisać wiersz inspirując się filmem "Priest" (pl: ksiądz). Bardzo jestem ciekawa :)
P.S. Przepraszam za takie pustki u mnie, ale mam powody...
Bardzo dużo nowych rzeczy pojawiło się u ciebie od mojej ostatniej wizyty. Próbuje ogarnąć wszystko. Jak zawsze wiersze świetnie oddają nastrój wybranego filmu. Tym razem powracasz do lat 90 tych. Wtedy Piąty Element robił ogromne wrażenie. Można było się zastanawiać, czy w roku 2013 tak właśnie będzie wyglądać świat. Dziś w filmach mamy o tyle więcej efektów specjalnych ( i często o tyle mniej czegoś ciekawszego) i dalej samochody nie latają :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy odcinek