wtorek, 12 listopada 2013

Fifth Element: Leeloo's tears

Wojna,
przyprawiająca o cierpienie,
Wojna,
przyprawiająca matki i ojców o łzy,
Wojna,
dla rodzin duma lub utrapienie,
Wojna,
gdy wybrany do walki zostałeś Ty.
A patrzeć, na wszystkie lata męki,
wojny, lejącą się krew, niknące życia,
w jednym momencie, bez wytchnienia,
to tym cięższe, jeśli nie znało się istnienia,
takiej kolei rzeczy, takiego strachu,
takiej chwili bez nad głową dachu.
Cierpią wrażliwcy, cierpią Ci co widzieli,
cierpią Ci, co przy tym byli,
gdy kompani ich na wojnie gdzieś ginęli.
A patrzeć, na wszystkie lata męki,
i jednej minucie, godzinie dobie,
szczęście miała Leeloo,
poznając je przy bliskiej osobie.
Gdy wyjęta z zupełnie innego kręgu życia,
nagle trafiła tam, gdzie świat nowoczesny,
który przetrwał lata pełne walk na miecze,
potem walk z ogniem użycia,
aż po broń palną i atomową,
wyjętą umiejętnie z ukrycia.
Szczęście miała, więc Leeloo,
i życzyć podobnego wsparcia każdemu,
kto też odbiera tysiące bodźców jednocześnie,
obojętnie, czy stary, czy urodzony wcześnie.
(listopad 2013)

Kadr z filmu The Fifth Element (Piąty element1997)

Fifth Element: Leeloo's tears


Zanim wstawiłam kolejny post uważam, że się opamiętałam wstawiając ten, a nie inny. Od święta narodowego, który jest 11 listopada nie daleko do wątku filmów wojennych. Filmów trudnych, filmów ciężkich. Zarówno o niewoli, jak i stracie. Zarówno o cierpieniu, jak i wywołujące łzy. Stąd stwierdziłam, że zabezpieczeniem przed wstawieniem kolejnego posta wprost idealnym będzie  The Fifth Element (Piąty element, 1997), a także wątek Leeloo (Milla Jovovich), która poznaje hasło wojna. Poznaje je z automatu, tak jak komputer, gdy wgrywamy dane. Można powiedzieć raz, a dobrze, jakkolwiek to w tym momencie brzmi. Trudność we wstawieniu teraz właśnie takich wątków wynikła z tego, co widzę jako wasze komentarze. Coś, co piszecie. Że mój blog czasem jest tą kolebką od dnia dzisiejszego. Dnia, który nie każdy ma przyjemny; bądź nie wynika to z dnia, a z tego co się słyszy wokół. Nie wiem, czy chcę to miejsce w ten sposób psuć. Chyba, że uznacie, że na ciężkie i smutne wiersze też czasem przychodzi czas, bo trudne tematy też należy poruszać. Pozwolę sobie pójść tą drogą, i w tym tygodniu do końca pociągnę właśnie ten wątek. Wątek ludzkich tragedii. Potem najpewniej wrócimy do omawiania, albo cytatów jeszcze z Kinomaniaka, albo już do rozmaitych wierszy na różne tematy. 

Jakich wątków m.in. dotyczy ten post?

  • Leeloo's tears
  • Łzy Leeloo

Gdzie znaleźć inny wiersz na temat filmu "Piąty Element"?

  • Na poprzedniej wersji bloga Versemovie, klikając tutaj.
Stąd bardzo Was proszę o odpowiedź w komentarzach przy okazji, czy mam poruszyć ciężkie tematy, czy zostawić tą kolebkę światła. Gdzie możecie zajrzeć, by odetchnąć od tego, co nas otacza?

To był post:

Piąty Element: Łzy Leeloo

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam.

~ Jagoda, no cóż im dłuższy komentarz, tym bardziej widać emocje jakie wzbudził...
~ Bartłomiej Kapustka, ja i apel na 11 listopada, ciekawe złożenie. Jestem trochę niższej rangi, ale cóż czyż ktoś kiedyś nie mówił, że wyróżnienia otrzymują Ci, co poprostu działają, a otoczenie ich zaczyna wywyższać ?... A i mam prośbę, do linka proszę, nie wstawiajcie mi dwóch. Dzięki
~ dosia123, hiperpatriotką nie jestem, ale piszę w sprawie, o której widocznie uznałam, że warto
~ galeria bloga sam-barks, "Do You Hear The People Sing" towarzyszyła mi w wersji angielskiej, gdy pisałam ten wiersz. Nie patrzyłam w danym momencie to tekstu, przeczytałam go wtedy w sumie tylko raz,
by sprawdzić przed samym pisaniem, czy nic nie mylę, nie dodam. Ale, było jak myślałam.
~ Aleksandra Gniazdowska, historia w szkole? No cóż, też się zdarza
~ Ewa, odniosę się do pierwszej części odpowiedzi do Bartka (jw.), nie pomyślałabym, że można to, by łączyć. Ale no cóż...
~ @CzarnyKapturek, w końcu nasza flaga jest biało czerwona. A czerwień bliska krwi, a biel wybawienia, czy wolności
Fifth Element: Leeloo's tears
~ Roxanne Clouster, ciekawa liczba. I mam nadzieję, że skrzydeł nie dodadzą blogowi, by leciał, bo już kolejny raz mi ktoś wymienia imię Tego na górze tak wprost... A zazrościć nie ma czego, sama ambitnie przecież też tworzysz...
~ @CzarnyKapturek, dziękuję za opowiedzenie się w sprawie odpowiedzi na pytanie. Co do grozy, tak, to w sumie miało przez to słowo przemówić. Tak, jak przemówiło do Leeloo, gdy wpisała hasło z klawiatury
~ dosia123, no cóż do całości mogę tylko dodać, że osobą bliską dla Leeloo, był w danym momencie zarówno Korben Dallas (Bruce Willis), jak i ojciec Vito Cornelius (Ian Holm, znany jako staruszek Bilbo Baggins z "Hobbita" i "Władcy Pierścieni"), ale pewnie chodzi o całość, nie tylko o ten kawałek
~ Ruda~galeria bloga sam-barks, ~ Crazy Mustang, dziękuję za opowiedzenie się na temat pytania. ~Ruda, Tobie także za zauważenie spójności, między postami
~ Aleksandra Gniazdowska, wiem wiersz jest jaki jest, ale jak to stwierdziło parę osób bywają różne sytuacje

poniedziałek, 11 listopada 2013

Les Misérables: Rewolucja francuska, a polskie odzyskanie niepodległości

Gdy blask zmienia światło w mrok,
nigdy nie poddawaj się,
mimo, że wokół taki ludzi tłok.
Trzymaj oburącz w dłoniach broń,
choćby nią była tylko wiara,
tylko wiara w lepsze jutro,
nie da Ci się jej od tak odebrać.
Ona jest w Tobie, Twoje ja,
Twoja wolność.
Więc trzymaj mocno oburącz broń,
choćby nią była tylko wiara,
z którą stąpać masz po ziemi.
twardo niczym stąpa słoń,
w największym nawet bólu trwać.
Kiedyś nadejdzie jutro,
jasność zaświeci,
drzwi się otworzą, zobaczysz światło,
światło wolności,
wolności na której będziesz mógł rozwinąć skrzydła,
unieść się wysoko ponad mury, ponad te kajdany,
które trzymały Cię przez tyle lat,
to będzie nowy, tak, lepszy świat.
Koniec ze zniewagą, koniec z fałszem,
z tymi co w ryzach wolność innych trzymali,
koniec z bliskimi, co życie w walce oddawali.
Kiedyś nadejdzie jutro,
ręka Pańska pomoże Nam,
zobaczysz światło,
to będzie znak,
że Twój wróg padł tam.
Odrzucisz broń, odrzucisz węzły co ręce krępowały,
zaśpiewasz pełną piersią o wolności,
wolności swojego kraju,
który znękany był, te wszystkie obelgi, co trwały.
Wszystkie zarzuty, by tylko zniszczyć,
to co żyło w Tobie,
Twoje człowieczeństwo, Twoja wiara, Twoja ojczyzna,
kraj, gdzie się urodziłeś, gdzie wolno żyli tylko
dawni przodkowie, a Tobie tego nie dano,
Wszystkie rany znikną, zagoją się,
ciężkie rany wreszcie zostaną doleczone,
trudne przypadki do końca tu dopatrzone,
Twoje człowieczeństwo, Twoja wiara, Twoja ojczyzna,
wreszcie będą mogły dobrze w tym świecie żyć,
minie czas walki, tylko zabawą będzie się bić.
A na świecie zapanuje pokój, zapanuje wolność,
o którą walczyłeś, w głębi serca, 
dopóki nie zebrałeś ludzi, dopóki atak nie został odparty,
gdyż wiara w głębi serc zawsze trwale  żyje, jak osioł uparty.
Trzymaj, więc oburącz w dłoniach broń,
choćby nią była tylko wiara,
tylko wiara w lepsze jutro,
bo ono już nadchodzi, już jest,
żałość wchłonięta wtem w szczęścia toń.
Bo nadejdzie jutro, kiedy staniesz obok brata,
brat obok siostry, i zaśpiewasz pełną piersią,
o tym jak powiewa flaga, powiewa Twoja szata,
na wietrze, na wietrze na którym możesz rozwinąć skrzydła,
rozwinąć je tak, jak chcesz, w kraju wolności,
w kraju, o który walczyłeś do krwi, do kości.
Gdyż nadejdzie taki piękny jasny dzień,
gdy jawa wolności przestanie być sen.
Kiedyś nadejdzie jutro,
bądź gotów,
światło już świeci, to już czas,
Kiedyś nadejdzie jutro,
bądź gotów,
wywalcz ją razem tutaj wśród nas.
Kiedyś nadejdzie jutro,
a jutro może być pięknym dziś.
(listopad 2013)


Les Misérables: Rewolucja francuska, a polskie odzyskanie niepodległości


Wpis miał być dopiero jutro, patrząc na to ile komentarzy pojawiło się na weekendzie zmieniłam zdanie. Na zdanie wstawienia nowego wątku też miał wpływ dzisiejszy dzień. Zdanie zmieniłam o poranku, co chcę wstawić. Wzięłam pod uwagę, jaki dziś dzień - 11 listopada, czyli nasze odzyskanie wolności po 123 latach represji, a także to, że dosłownie na tygodniu z drugiego pokoju słyszałam odgłosy piosenek z "Nędzników"(Les Misérables, 2012). Nie wiem, czy oglądano film (w co wątpię, piosenki były jakoś za często i nie po kolei), czy jakiś program na ten temat (to bardziej możliwe). 

"Nędznicy", czyli z języka francuskiego "Les Misérables", to dzieło składające się z pięciu części. Nie czytałam, ale udało mi się znaleźć, że to powieść Wiktora Hugo, czyli autora między innymi "Katedry Marii Panny w Paryżu". Tytuł ten wielu z nas zna od dzieciństwa, bo to nic innego, jak "Dzwonnik z Notre Dame"(The Hunchback of Notre Dame, 1996). A taki, choć specjalnie zmieniony dla dzieci, znalazł się wśród filmów wytwórni Disney'a. Mimo to, z tym tytułem można się spotkać też pod postacią innego tłumaczenia "Kościół P. Marii w Paryżu" (Notre-Dame de Paris, 1831). Wracając jednak do samego "Les Misérables"...

Jak udało mi się znaleźć pojawia się w nim wątek rewolucji lutowej, która była we Francji. Rok 1848 stał się przyczyną wprowadzenia ustroju republikańskiego, tam, gdzie poprzednio występowała monarchia lipcowa. Rewolucja lutowa jest uważana za początek Wiosny Ludów.

Kolejno, więc należało zajrzeć do słowa Wiosna Ludów. Jak to przedstawia Wikipedia (więc sory jak gdzieś nie jest coś poprawnie, bo historykiem nie jestem), Wiosna Ludów stanowiła serię ludowych zrywów rewolucyjnych oraz narodowych, które były w Europie w latach 1848 – 1849. Jak się okazuje wyróżnić można trzy główne nurty "Wiosny Ludów", a więc:

społeczny – stworzony dla tych, co chcą lepiej żyć, w lepszych warunkach niż dotychczas
ustrojowy – stworzony dla tych, co chcą mieć prawo do rządzenia w państwie
narodowy – stworzony dla tych, co chcą niepodległości, wolności i uznania w danym kraju

Wiosna Ludów cieszyła się tak dużą popularnością, że objęła niemal całą Europę. Do Wiosny Ludów nie doszło na wyspach brytyjskich (tj. Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii), a także w Imperium Rosyjskim. Wyjątek stanowił Półwysep Iberyjski, gdzie doszło tylko do wystąpień chłopskich.
Odbywające się w jednym kraju ruchy rewolucyjne oddziaływały na inne narody. A informacje o wystąpieniach rozchodziły się, tak szybko, że z czasem prowadziły do kolejnych powstań. Stąd pojawia się pojęci rewolucji europejskiej. Zwłaszcza, że wielu aktywnych działaczy, którzy uczestniczyli w Wiośnie Ludów prowadziło swoje działania na terenie różnych krajów i utrzymując kontakt z przedstawicielami innych państw.

Wiosna Ludów doprowadziła do wielu zmian, na terenie różnych krajów.

Począwszy od hasła, które przejęły po rewolucji francuskiej inne kraje w Europie: „Wolność – równość – braterstwo”.
Poprzez dopuszczenie klasy robotniczej do polityki w danym państwie. Walczącej o „republikę socjalną” oraz „sprawiedliwość społeczną”.
Poprzez wzrost znaczenia zamożnych ludzi w państwie (burżuazja) po zmianach w Europie. Co przyczyniło się też do ich obaw przed mniej zamożnymi, którzy chcieli również dojść do władzy politycznej.
Poprzez zlikwidowanie pańszczyzny na terenie większości krajów, ponieważ wyjątkiem była Rosja.
Poprzez rządy konstytucyjne, które  pojawiały się po kolei w różnych państwach Europy. Dzięki czemu narody walczące zdobyły doświadczenie w walce o wolność, własne prawa, czy dopuszczenie do rządów w polityce danego kraju. Wikipedia, mówi też coś o tym, że dzięki wprowadzaniu rządów konstytucyjnych zaczął się rozluźniać gorset „Świętego Przymierza”(jednak o tym już doczytajcie proszę, gdzie indziej).

11 listopada Narodowe Święto Niepodległości


Najważniejsze jest to, że Narodowe Święto Niepodległości, które obchodzimy 11 listopada. Jest tak podobne. W sumie historia każdego państwa walczącego jest na swój sposób do siebie podobna. Ale to nasze święto, naszej ojczyzny. Kraju, w którym się urodziła większość z nas, i tu wychowała. Stąd w to 
POLSKIE ŚWIĘTO, które obchodzimy dla upamiętnienia rocznicy odzyskania po 123 latach, wolności. Wolności przez Naród Polski, który mógł wreszcie żyć w niepodległym państwie. Wolności po aż trzech rozbiorach, które sprawiły, że Polska zniknęła na te 123 lata z mapy Europy. Rozbiorach dokonanych przez takie kraje, jak Rosja, Prusy i Austria. Narodowe Święto Niepodległości powstało w 1918 roku, bo to rok odzyskania przez Polskę niepodległości. Kolejne losy naszej ojczyzny sprawiły, że II RP ustanowiła to święto formalnie świętem państwowym w 1937. W latach 1939-1989 (wyłącznie), święto 11 listopada zostało zniesione z powodu targających Europą kolejnych mało sprawiedliwych rządów (tak, pamiętna data 1945 - Upadek Hitlera, ale nie tylko on tu namieszał). Ważne, że w 1989 roku Narodowe Święto Niepodległości do nas wróciło, i oby wolność trwała wiecznie :)


piątek, 8 listopada 2013

Closer - Kinomaniak

"Ludzie, którzy oddali swoje życie za innych..." (Natalie Portman, Jude Law, "Bliżej", 2004)

"Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie" (Łk 10,30-37)

Są tacy ludzie na ziemi,
co z racji zawodu swe życie swe narażają,
policjanci, strażacy, komandosi wojenni,
swoją pracą na nogi obecny świat stawiają.
Lub próbują przynajmniej,
bo czasem się zdarza, że ratują kogoś Ci,
którzy robią często mniej.
Anioły dzisiejszych czasów,
anioły, co pomagają,
wyciągną dzieci z pożaru,
lecz sami opuszczają,
ten świat na skutek
ich ratowania.
Ojcowie, bądź matki, co na drodze się zjawili,
chronili dzieci, ale nie zawsze to sami przeżyli.
Bądź przypadkowi bohaterowie,
co po prostu byli w odpowiednim miejscu i czasie,
chłopiec łowiący tonącego, a sam uniesiony nurtem,
nurtem rzeki, który przeszukano potem na całej trasie,
lecz go już nie znaleziono.
Życie wtedy dla jednych darem,
dla drugich nie wygląda tak, 
jak dawniej ładnie, zielono.
(listopad 2013)
Źródło obrazka: www.gildia.pl

Closer - Kinomaniak

Jakiś czas temu pewien mężczyzna powiedział, że "Ci co giną za innych, potem zostają aniołami". Nie wiem na ile to prawda, ja sama jakoś chyba o tym nie słyszałam. Choć możliwe, że z czasem mi umknęło. W sumie są rzeczy, których jak się nie powtarza, co jakiś czas to umykają. Coś innego niż, jak tabliczka mnożenia, do której się wraca przez całe życie, co jakiś czas. W filmie "Bliżej" (Closer, 2004) ukazane jest miejsce, gdzie są tabliczki na których widnieją imiona tych, którzy oddali życie za innych. W początku filmu zjawia się w tym miejscu dwoje ludzi - striptizerka Alice (Natalie Portman) i pisarz Dan (Jude Law). Pod koniec, jak się okazuje adaptacji sztuki Patricka  Marbera (dowiedziałam się, że to nie sam scenariusz Patrick Marber'a, ale też sztuka pisząc dopiero ten post), mężczyzna zjawia się tam sam i widzi wśród tabliczek jeszcze jedną.
Chciałam przy okazji zrobić podwójną dedykację odnośnie tego wiersza. Po pierwsze oratorowi, którym w tym roku w okresie lato-jesień (jakoś tak), miał przemówienie o aniołach (jeśli w ogóle to czyta). Drugą dedykację chciałam przeznaczyć dla jednej z kilku obecnie dość bliskich mi osób, która powiedziała niedawno mniej więcej słowa z cytatu.

Posta znaleźć można także, dzięki wyrażeniom:
Patrick Marber
Jude Law movies
Natalie Portman movie

***
~galeria bloga sam-barks i Agnieszka, powiedziałabym inaczej. Pamiętają, ale na początku. Pamięta, ale często bardziej krąg bliskich jej osób niż reszta. Ci, co pamiętają długo po odejściu takich osób, a nie są z nimi związani tym bardziej cenni. Bo przyszłe pokolenia, by się w ogóle o nich nie dowiedziały. Stąd może i takie filmy są na swój sposób ciężkie, ale niosą historie. Historie, która mogłaby zostać całkowicie zapomniana. A tak uwiecznił go ekran, czy jak w filmie ją (Alice) m.in. również książka. Jeśli nie zdjęcie, bo bohaterka właśnie filmu "Bliżej"(Closer) grana przez Julię Roberts fotografowała na co dzień.
~słodka idiotka, i nawzajem :)
~Crazy Mustang, gdyby nie Kinomaniak, pewnie i ja nie.
~ Amy, ja komentarze uważam za wasze odczucia na temat tego, co piszę. Na temat tego, co piszemy, bo pisze też coś wielu z Was, odwiedzających tego bloga. Stąd miejsce na komentarze, jest jak najbardziej pod postem. A wyznaczone przez niektórych miejsce oddzielne na takowe wpisy, mam nadzieję jest mile traktowane przez wyszukiwarki. I nie uznają części takich stron za nie ważne, tylko z tego powodu, że ktoś je nazwał od śmieci. To moje zdanie na ten temat.
~ Aleksandra Gniazdowska, zdążyłam zauważyć:) Zawsze staram się zostawiając Wam powiadomienia wstawiać pod pseudonimem ten adres, także statąd myślę prosta droga :)

Finding Neverland - Time
Jagoda, rozumiem, że chciałaś przekazać formę zachwytu. Bardzo dziękuję. Pamiętam, jak jedna z bliskich mi osób opowiadała o pierwszym obejrzeniu filmu "Titanic". Oglądała go w kinie, a jej ustna recenzja zawierała słowa, własnie o tym, że ludzie słuchając staruszki mieli otwarte usta. Co do weny, to... myślę,że skoro ostatnio zawarłaś coś, co mi się skojarzyło z jakimś wątkiem. To może dla odmiany wpisz coś z dnia. Nieraz przechodzimy obok wielu różnych rzeczy. Pies biega wesoło po trawniku, a obok stoi jego Pani w długim płaszczu. Wiatr podnosi liście do góry, gdyż wieje tak silnie. Akurat to myślę, nie za bardzo pasuje akurat do całego opowiadania, ale może tu właśnie warto zajrzeć. Nieznani, a jednak znani. Na swój szczególny sposób, na ten jeden opis.

~ gabriel, każdego coś potrafi czasem zatrzymać; ważne, by potem iść dalej :) O zdjęciu Vanessy i Zac'u, opowiedziałam się jednak pod Twoim postem, więc nie będę się tu powtarzać:)