Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Closer. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Closer. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 listopada 2013

Closer - Kinomaniak

"Ludzie, którzy oddali swoje życie za innych..." (Natalie Portman, Jude Law, "Bliżej", 2004)

"Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie" (Łk 10,30-37)

Są tacy ludzie na ziemi,
co z racji zawodu swe życie swe narażają,
policjanci, strażacy, komandosi wojenni,
swoją pracą na nogi obecny świat stawiają.
Lub próbują przynajmniej,
bo czasem się zdarza, że ratują kogoś Ci,
którzy robią często mniej.
Anioły dzisiejszych czasów,
anioły, co pomagają,
wyciągną dzieci z pożaru,
lecz sami opuszczają,
ten świat na skutek
ich ratowania.
Ojcowie, bądź matki, co na drodze się zjawili,
chronili dzieci, ale nie zawsze to sami przeżyli.
Bądź przypadkowi bohaterowie,
co po prostu byli w odpowiednim miejscu i czasie,
chłopiec łowiący tonącego, a sam uniesiony nurtem,
nurtem rzeki, który przeszukano potem na całej trasie,
lecz go już nie znaleziono.
Życie wtedy dla jednych darem,
dla drugich nie wygląda tak, 
jak dawniej ładnie, zielono.
(listopad 2013)
Źródło obrazka: www.gildia.pl

Closer - Kinomaniak

Jakiś czas temu pewien mężczyzna powiedział, że "Ci co giną za innych, potem zostają aniołami". Nie wiem na ile to prawda, ja sama jakoś chyba o tym nie słyszałam. Choć możliwe, że z czasem mi umknęło. W sumie są rzeczy, których jak się nie powtarza, co jakiś czas to umykają. Coś innego niż, jak tabliczka mnożenia, do której się wraca przez całe życie, co jakiś czas. W filmie "Bliżej" (Closer, 2004) ukazane jest miejsce, gdzie są tabliczki na których widnieją imiona tych, którzy oddali życie za innych. W początku filmu zjawia się w tym miejscu dwoje ludzi - striptizerka Alice (Natalie Portman) i pisarz Dan (Jude Law). Pod koniec, jak się okazuje adaptacji sztuki Patricka  Marbera (dowiedziałam się, że to nie sam scenariusz Patrick Marber'a, ale też sztuka pisząc dopiero ten post), mężczyzna zjawia się tam sam i widzi wśród tabliczek jeszcze jedną.
Chciałam przy okazji zrobić podwójną dedykację odnośnie tego wiersza. Po pierwsze oratorowi, którym w tym roku w okresie lato-jesień (jakoś tak), miał przemówienie o aniołach (jeśli w ogóle to czyta). Drugą dedykację chciałam przeznaczyć dla jednej z kilku obecnie dość bliskich mi osób, która powiedziała niedawno mniej więcej słowa z cytatu.

Posta znaleźć można także, dzięki wyrażeniom:
Patrick Marber
Jude Law movies
Natalie Portman movie

***
~galeria bloga sam-barks i Agnieszka, powiedziałabym inaczej. Pamiętają, ale na początku. Pamięta, ale często bardziej krąg bliskich jej osób niż reszta. Ci, co pamiętają długo po odejściu takich osób, a nie są z nimi związani tym bardziej cenni. Bo przyszłe pokolenia, by się w ogóle o nich nie dowiedziały. Stąd może i takie filmy są na swój sposób ciężkie, ale niosą historie. Historie, która mogłaby zostać całkowicie zapomniana. A tak uwiecznił go ekran, czy jak w filmie ją (Alice) m.in. również książka. Jeśli nie zdjęcie, bo bohaterka właśnie filmu "Bliżej"(Closer) grana przez Julię Roberts fotografowała na co dzień.
~słodka idiotka, i nawzajem :)
~Crazy Mustang, gdyby nie Kinomaniak, pewnie i ja nie.
~ Amy, ja komentarze uważam za wasze odczucia na temat tego, co piszę. Na temat tego, co piszemy, bo pisze też coś wielu z Was, odwiedzających tego bloga. Stąd miejsce na komentarze, jest jak najbardziej pod postem. A wyznaczone przez niektórych miejsce oddzielne na takowe wpisy, mam nadzieję jest mile traktowane przez wyszukiwarki. I nie uznają części takich stron za nie ważne, tylko z tego powodu, że ktoś je nazwał od śmieci. To moje zdanie na ten temat.
~ Aleksandra Gniazdowska, zdążyłam zauważyć:) Zawsze staram się zostawiając Wam powiadomienia wstawiać pod pseudonimem ten adres, także statąd myślę prosta droga :)

Finding Neverland - Time
Jagoda, rozumiem, że chciałaś przekazać formę zachwytu. Bardzo dziękuję. Pamiętam, jak jedna z bliskich mi osób opowiadała o pierwszym obejrzeniu filmu "Titanic". Oglądała go w kinie, a jej ustna recenzja zawierała słowa, własnie o tym, że ludzie słuchając staruszki mieli otwarte usta. Co do weny, to... myślę,że skoro ostatnio zawarłaś coś, co mi się skojarzyło z jakimś wątkiem. To może dla odmiany wpisz coś z dnia. Nieraz przechodzimy obok wielu różnych rzeczy. Pies biega wesoło po trawniku, a obok stoi jego Pani w długim płaszczu. Wiatr podnosi liście do góry, gdyż wieje tak silnie. Akurat to myślę, nie za bardzo pasuje akurat do całego opowiadania, ale może tu właśnie warto zajrzeć. Nieznani, a jednak znani. Na swój szczególny sposób, na ten jeden opis.

~ gabriel, każdego coś potrafi czasem zatrzymać; ważne, by potem iść dalej :) O zdjęciu Vanessy i Zac'u, opowiedziałam się jednak pod Twoim postem, więc nie będę się tu powtarzać:)