czwartek, 10 kwietnia 2014

Noe Wybrany Przez Boga (wiersz filmowy inspirowany wątkiem z Biblii)

I dobierzesz zwierzęta,
i dobierzesz je każde po parze,
i wprowadzisz je na statek,
i zbudujesz go tutaj w rozmiarze;
którego świat jeszcze nie widział,
lecz teraz świat zobaczy;
tak, jak i wodę, która oczyszcza,
nierozumnym wytłumaczy,
jak mogły by wyglądać zgliszcza.
I dobierzesz gady i płazy,
i dobierzesz owady i ssaki,
i dobierzesz fruwające ptaki.
A, gdy woda świat zaleje,
a, gdy woda świat przemieni,
niebo się rozpogodzi,
a statek stanie na żyznej ziemi.
Bo Ty zostałeś wybrany,
Ty, jeden by w przód poprowadzić,
ocalić to, co czyste i niewinne,
ocalić, by na nowo życie zasadzić.
Zasiać je w sercach i duszach,
rozpocząć od nowa świata dzieje,
tak by miał on szansę przetrwać,
już bez wodą zalewania mam nadzieję.
(kwiecień 2014)
Kadr z trailer'a: Noah (2014)

Noah

Wiersz miał być na dziś zupełnie inny. W sumie nawet nie wiedziałam, czy coś w końcu wpiszę, ale stwierdziłam, że te przysłowiowe 5 minut przerwy się należy i oto mamy wpis. Od razu na początku też przepraszam, że nie meldowałam się na niektórych stronach od zeszłego chyba tygodnia (więc jak na mnie dość długo ;]), jednak w najbliższym czasie powinnam się zjawić na Waszych blogach, na które zapraszacie :) Do sedna.
Noe miał zbudować arkę. Arka miała ocalić niewinnych i tak oto mamy wiersz. Teraz przydał,by się fragment Pisma Świętego i Starego Testamentu, ale skoro koncentrujemy się na filmie to jest nieco inaczej. Zwłaszcza, że film w oryginalny sposób jest połączeniem czasów za pierwszych chrześcijan, jak i ... fantastyki. W rolach głównych "Noe: wybrany przez Boga" (Noah, 2014) występują Russell Crowe i Jannifer Connelly, a także znana szczególnie Potteromaniakom Emma Watson. Film w reżyserii Darrena Aronofsky'ego zaskakuje, jak wspomniałam przemieszaniem dwóch rodzajów płaszczyzn filmowych i dlatego w kinach warto go zobaczyć w 2014 roku. Co do wiersza, który miał być dziś, jak widać musi poczekać. I to chwilę jeszcze...

"Noe: Wybrany przez Boga"

wtorek, 8 kwietnia 2014

Robin Hood - Inspiracja muzyką Fate Has Smiled Upon Us, kompozycja Marc Streitenfeld

Cement weź, i łopatę w dłoń,
wodę dolej, i wymieszaj tę zaprawę,
Cegła w rękę, cieczy toń,
szpalta w Twą dłoń, trzymaj postawę.
Wzmocnij piaskiem, wzmocnij żwirem,
domknij szczeliny niczym wiatru wirem.
To czas przed jedna walką, by wzmocnić mury,
to czas po innej walce, by pod same chmury,
rosły drzewa, które teraz zasadzisz,
by dały jesienią owoce,
to, co wiosną zasiejesz,
jesienią liściem łaskoce.
Ptak śpiewa, inny mu znów wtóruje,
mimo, że inna barwa, nie podaje się,
strumieniem dźwięków kratni kieruje.
Oraj ziemię, łopatą grzędy kop,
rozsyp ziarno, potężny żeś chłop,
chwasty rwij, gdzie pełno ich,
odbuduj miasto, dom i strych.
Tam, gdzie klęski się dotychczas działy,
tam, gdzie ognie ściany dobrze smagały,
tam, gdzie ruina, istotna była,
postaw kamień na kamieniu,
by kraina ta znów tutaj odżyła.
(kwiecień 2014)
Pole usiane zbożem - zdjęcie z Wikimedii i plakat "Robin Hood" (2010)
Źródło plakatu: www.film.gildia.pl

Robin Hood: Inspiration music Fate Has Smiled Upon Us by Marc Streitenfeld

Muzyka i film inspiracją do wiersza o odbudowie tego, co było w ruinie. Przy okazji polecam książkę na podstawie scenariusza, jak się okazuje nawet w takiej książce może się coś nie zgadzać z tym, co widzieliśmy w filmie. Marc Streitenfeld wspaniale oddał uśmiech losu do Robin Hood'a na skomponowanym przez siebie soundtracku w postaci track'u Fate Has Smiled Upon Us. Ja znalazłam w niej też zupełnie inny fragment filmu. Fragment, gdy zboża zasiewano nocą.

"Robin Hood" - Inspiracja muzyką "Fate Has Smiled Upon Us" autorstwa Marc'a Streitenfeld'a

Jakich słów m.in. dotyczy ten post?

  • odbudowywać miasto
  • rosnąć w siłę
  • zbudować miasto od nowa

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu - Sen

Sen, jako ten fizyczny, 
służący nam za odpoczynek,
pozwalający zregenerować siły,
Sen, też ten psychiczny,
zaślepienie tym, czego nie widzimy,
jakże zły, niekoniecznie nam miły.
Sen potrafi też przemęczać, gdy za długo się śni,
ale też regenerować, gdy potrzebny Tobie, mi.
Sen psychiczny jednak moim zdaniem,
jest też według mnie pewnym trudem,
ciężaru problemów życia pokonaniem.
Lecz nie chodzi o sen, gdy ktoś chce ugasić pragnienie,
nie chodzi też o sen, gdy ktoś głodny zjadłby ziemię,
byle tylko się pożywić, bo innej strawy nie ma,
podaj mu je, niech się pożywi, usta napoi.
Lecz nie chodzi o sen, gdy ktoś chce Cię poznać,
nie chodzi też o sen, gdy ktoś miałby troski doznać,
a Ty stawiasz się na przekór, jak by ktoś Ci wadził,
podaj mu rękę, on też się może Ciebie boi.
Lecz nie chodzi o inne niezauważanie spraw,
które wokół troski niezmiernie szerzą,
a jednym Twoim ruchem,
niczym światło przestrzeń przemierzą,
by dać spokój innym, dobre rozwiązanie,
takie, dzięki któremu coś z ruin powstanie.
Według mnie sen słuszny, gdy trzeba coś znieść,
co znieść, tak naprawdę nie każdy, by chciał,
pogodzenie się z prawdą, niezależną od nas,
jaką świat, coś lub też ktoś, nam kiedyś dał.
Choćby lew, choćby Narnia, choćby właśnie ta kraina,
i czas. Czas, który nigdy się przecież od tak nie zatrzyma.
Najpierw dwoje z czworga dorosło i już zjawić się w niej nie mogło,
potem kolejne miały takie same problemy, i nic pomóc, nie pomogło,
czas płynął, i płynie, tak, że doszło do części, gdy nawet Łucji,
tej najmłodszej się mówi,
że już czas,
że więcej 
do niej Narnia nie przemówi.
Musi się pogodzić, mimo, że wie tak po prostu trzeba,
dorosłość chciałaby zwalczyć, lecz to jest bezwarunkowo,
tak, jak motyl, gdy z kokonu wyjdzie i lata po łące,
a jego skrzydła w promieniach słońca mienią się kolorowo.
Sen według mnie taki psychiczny, który wie, że tu już nic nie zmieni,
jeśli ma cierpieć i patrzeć na każdy drobiazg, że coś na tej tam ziemi,
pozwoli odwrócić czas, niech trwa,
niech pozwoli z dystansem patrzeć na innych,
na tych, którzy tam jeszcze mogą wrócić,
jeszcze mają szansę, za rok, czy dwa.
I, jeszcze taki drobiazg:
Czy tchórzostwem taki wymiar snu zwać należy ?
Szczerze, w to wątpię.
Złudne, że ktoś w dostanie się do Narnii wierzy,
chyba, że dostanie wiadomość, że istnieje inna,
tak, która i dorosłym się pokazuje,
wtedy może mieć choć nadzieję,
że jeszcze raz do niej zawędruje.
Lecz najpewniej już takiej informacji nie będzie,
tak, jak tej o tym, że kokon znów zamiast motyla,
pojawi się z powrotem na liściu w jednym rzędzie.
(kwiecień 2014)

"Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu" - Sen

(The Chronicles of Narnia The Voyage of the Dawn Treader: A Sleep)

Inspiracją stają się przemówienia, ale też filmy i piosenki. Jakiś czas temu obiecałam jednej z czytelniczek, że na pewno napiszę wiersz do muzyki, którą znalazłam na jej blogu. Wprawdzie nawet na Youtube można ją znaleźć, tak, jak i u niej na blogu z kadrami Damona i Eleny (z "Pamiętników Wampirów" (zobacz wiersz nawiązujący do tego serialu)) w tle, jednak... Stwierdziłam, że z całym szacunkiem do VD, za którymi sama też przepadam połączę to z czymś innym. 


Tak na podstawie krążącej też jakiś czas w łowie treści
podczas słuchania tej piosenki "Don't deserve you" - Plumb zaczęłam składać słowa w całość. A motyw Narni, pojawił się, jakby jeszcze zanim zaczęłam go pisać.

Przypomniała mi się Łucja, i fale wody unoszące się ku górze. A także Aslan, który mówi, że jest w niej ostatni raz. Refleksje, więc możecie wyciągać długie, bo i do stworzeni całości elementów, jak widać było trochę.

Inne wiersze, gdzie mowa o lwach:


Posta można znaleźć także, dzięki:
A Sleep, The Voyage of the Dawn Treader