Podróże kształcą, podróże wiedzę dają,
lecz są też podróże, które odmieniają.
Bywa, że taka podróż odmienia na całe życie,
a po latach budzi w sercu, to co wyrosło skrycie.
Wychodzi każda pamiątka wspomnień,
czy to lew, czy to słoń, czy inne zwierzę;
Wychodzi opieka, którą tak oto szczerze,
sprawowało się przy chorej osobie.
Podróże kształcą, lecz bywają też niebezpieczne,
czasami dorastanie szybkie, okazuje się konieczne.
Tak Staś i Nel częściowo dorastali,
choć przy tym Afrykę dobrze poznali.
By ten skarb, by ta wiedza,
którą o kontynencie zdobyli;
By ten skarb, by ta wiedza,
o sobie, to co razem przeżyli.
Dało źródło zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa,
dało szansę na zgodę tak oczywistą małżeństwa.
Bo, gdy Staś dorósł i życie planował,
swych uczuć w końcu daleko nie chował.
A Pan Rawlison tylko dłonie rozłożył,
i kiedy je na ramionach Stasia położył;
Wprost mu powiedział, że nie zna innego,
któremu by nie oddał Skarbu Najdroższego.
Patrząc wczoraj na posta w całości aż dziw, że aż tyle tego wyszło. No cóż dziś będzie krócej...