Życie jest przygodą pełną tajemnic,
niezliczonych ścieżek;
mieszkających między różnymi kulturami,
tak obszernymi, by móc objąć je słowami.
Każde, jednak poznanie powinno łączyć ludzi,
powinno pojednywać mimo różnic czasem tak wszelkich;
by potem, gdy już ktoś się nauką ich natrudzi,
dokonywać rzeczy wspólnych, przepięknych i tak wielkich.
Każda, więc kłótnia czasem tak cicha;
każda zwada,
powinna skłaniać do przemyśleń, refleksji, naprawy;
nie, bo wypada,
bo na całokształt wszystkich relacji składają się sprawy.
Czy to małe, czy to większe błahostki;
oblewają ludzi nawzajem po kostki.
I tak człowiek niemal topi w głębinie swych poglądów drugiego,
raz czyniąc dobrze, a raz czyniąc coś bardzo dlań niedobrego.
Gdy to pierwsze nim kieruje i przemienia człowieka,
najpewniej i bezcenna nagroda go kiedyś czeka.
Gdy to niedobre intencje, czy nawet czyny,
towarzyszą jakiegoś człowieka zachowaniu;
przyjdzie czas, gdy pomni o odpokutowaniu,
głęboko istnieje nienazwane poczucie winy.
A, jeśli nawet i ono nie odezwie się w żyjącej istocie,
to, jak to niektórzy karmą nazywają;
od życia tacy ludzie trochę dostają,
Niemal, jak przy małego dziecka nieszczególnej psocie.
Gdyż czyny wszystkie powinny wynikać jedynie z miłowania,
dalekie powinny być od wrogości, czynu, niemiłego doznania.
(listopad 2020)