czwartek, 12 czerwca 2014

Gotowe na wszystko: Czy warto powiedzieć "Kocham" ?

Widziałam całe życie,
widziałam dopóki nie powiedzieliście mi prawdy,
że nie jest taka, jak inni, nikt nic nie mówił,
skrywali to tu skrycie.
Skrywali, bo dziecko skoro z matki,
to jakże inaczej sądzić człowieka,
nawet, gdy inny z postury,
czy zachowań niczym to, jak dziadki.
Czy ktoś może zrozumieć właśnie taką kobietę,
co wydaje na świat dziecię, potem je wychowuje,
i nagle, że to kukułcze jajo się w końcu to okazuje,
odrzucenie go uznasz za wadę, czy wnet zaletę ?
Chciała być blisko, najbliżej osoby, którą na świat wydała,
lecz, czy prawda ta uleczy jeszcze małe dziecko ?
A może ta mała nagle się pogubi i będzie mocno płakała ?
Cóż z tego, że samą ją powstrzymują, jak szuka tylko chwili kontaktu,
cóż z tego, że samą ją kontrolują, jak nie widać końca, zbrojnego paktu.
Chciała być blisko, ale tylko rodzicom jej obecnym szkodziła,
tak wiele historii, potem pożałowania też na nich sprowadziła;
Czy prawdę o miłości do dziecka warto wyznawać w tym temacie ?
A może oddać się temu, które miała od początku w swojej chacie ?
To, które kochała mimo, że inne było. Inne niż rodzina, lecz kochane,
lecz przecież, jakże przez nią i całą rodzinę, takie wprost... umiłowane.
Czy prawdę o miłości warto wyznawać w tej chwili ?
Jak postąpił byś Ty drogi bracie ?
(czerwiec 2014)
Plakat "Gotowych na wszystko"
mamy, dzięki gildii - Eva Longoria
w rogu na dole po prawej.

Gotowe na wszystko: Czy warto powiedzieć "Kocham" ?

Na początku miało być o Belli, bo przypomniała mi się Disney'owska nadrabiając odwiedziny u tych, co tak zapraszają do siebie :) Wprawdzie cały ten tydzień wychodzi na to nie jest zbyt miłymi wierszami wypełniony, bo raczej są smutne. Ale już w przyszłym tygodniu, będzie odwrotnie. I być może od samej Belli zaczniemy - zobaczę.
Obecnie zapraszam serdecznie na wiersz, który przyszedł mi z rana do głowy i został spisany nieco później. Sam temat się pojawił stąd, że złożono w poprzednim poście dość odmienny komentarz do innych. W taki sposób przypomniała mi się historia bohaterki "Gotowych na wszystko" (Desperate Housewives), którą gra Eva Longoria. A jej historia, jak w wierszu była dość skomplikowana. Mogła wyjawić prawdziwej córce, że jest jej matką; ale dziecko mając inną mamę od wielu lat mogło, by to dziwnie odebrać. Wprawiła, by tym w zakłopotanie nie tylko prawdziwą córką, własne dzieci (z których jedno, jednak okazało się podmienione), jak i innych rodziców.


wtorek, 10 czerwca 2014

To właśnie miłość: Niewypowiedziana miłość

Są uczucia, które wyznaje się zbyt późno,
by miały pełną miarę, jak kwiat rozkwitu,
starzejące się czasem, raniącym słońcem,
nawet wodą, bo nikt nie okazał zachwytu.
Są uczucie, które wyznaje się zbyt późno,
choćby przez przypadek również czasami,
gdy puszczasz kasetę, a na niej lecą ujęcia,
tylko jej, a nie partnera, gdy jesteście sami.
"Tylko ja" odpowiada, nie rozumiejąc,
bądź pojmując właśnie dopiero w tej chwili,
dlaczego był taki nieufny, gdy inni tacy mili.
Film ze ślubu się kończy, on w końcu wychodzi,
chciałby sam coś powiedzieć, lecz po co,
jej tylko teraz już w ułożonym jakoś życiu zaszkodzi.
I przychodzi taki moment na święta,
przychodzi moment, że nie wytrzymuje,
wie, że już za późno, ale się lepiej poczuje,
gdy wyzna uczucia, nawet śmiesznie, a starannie,
wiedząc, że już nigdy nie będą razem;
przynajmniej nie ten tygrys, nie ta lwica na sawannie.
(czerwiec 2014)


Tak mnie naszło, jakoś na ten fragment filmu - "To właśnie miłość" (Love Actually, 2003) - scenariusz i reżyseria Richard Curtis. Muzyka, która leci zraz po wyjściu mężczyzny z mieszkania to Dido "Here With Me". Ta piosenka, wręcz odwrotnie chodziła za mną już jakiś czas temu. Być może miała mnie sprowadzić właśnie tutaj. Wprawdzie soundtrack z momentu oglądania filmu ze ślubu to "Glasgow Love Theme", którą stworzył Craig Armstrong, mimo to obie się uzupełniają. W końcu wyszedł, a ona została z niedopowiedzianą historią na ustach. Dopiero po wypowiedzeniu się mężczyzna mówi, że to koniec i powinien się ogarnąć. Z jednej strony można się uczepić, dlaczego już nie walczył, z drugiej strony uszanował jej obecny status.
W rolach głównych z tego fragmentu filmu: Keira Knightley (Juliet) i  Andrew Lincoln (Mark). Co się zaś tyczy, reżysera i kompozytora. To Richard Curtis jest autorem filmów także m.in. "Dziennik Bridges Jones" (obie części, tylko scenarzysta), "Notting Hill", czy "Cztery wesela i pogrzeb". Craig Armstrong skomponował zaś utwory do filmów wśród, których znalazły się "Mouling Rouge", "Elizabeth: Zloty wiek".
W zwiastunie znajdowały się tylko trzy kadry (trzeci o świętach, więc pominęłam). W filmie jest ich więcej :)

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Dary Anioła Miasto Kości: Dla Anioła

Miałam nie pisać o tym, co ból mi sprawia,
więc chciałam choć zarysować anioła;
Takiego, co stróżuje nade mną,
gdy niewesoła, staję się któregoś dnia,
bi coś się wyprawia,
Nie po mojej myśli,
a mój anioł zawsze rozwiązanie;
znakomite wymyśli.
Fakt ja też znajduję często sama rozwiązania,
ale z pomocą anioła,
jesteśmy nie do pokonania;
Ja silna, on silny, więc mi pomaga,
z niełatwymi rzeczami też się zmaga.
Pomyśleć tyle czasu się znamy,
a nadal taki dobry kontakt mamy;
Wprawdzie trochę innego rodzaju,
lecz na terenie tego samego kraju.
Ja blisko anioła, pod jego opieką,
Anioł chroni, pomocną rękę daje;
ochłodzi policzki, gdy mocno pieką,
w obronie mej czasami też staje.
Choć ja również potrafię sama,
często poradzić sobie,
Lecz nie ma kto jak kto,
jak mój anioł (we własnej) osobie.
Dziękuję Ci mój aniele...
(wrzesień 2010)
"Dary Anioła Miasto Kości"
Źródło obrazka: gildia.pl

Dary Anioła Miasto Kości: Dla Anioła

"Dary Anioła" to film, w który pojawia się wątek Anioła, jako mężczyzny tak m.in. Jest on aniołem dla dziewczyny, która uczy się żyć w świecie innym niż do tej pory się wydawało. I myślę, że do tego wiersza filmowego tyle w tym temacie starczy. Resztę znają, Ci co oglądali :)

Inne wiersze:
Lily Collins
Jamie Campbell Bower

Jak mogłeś znalazłeś tego posta ?

  • wiersze filmowe versemovie
  • Dla Anioła
  • Dary Aniola Miasto Kości


***
Z przykrością oznajmiam, że nie wyrobiłam się z przenosinami. Postanowiłam, więc z tego względu, że będę je dalej robić etapowo. Dlatego też:
- posty będą pojawiać się, co drugi dzień, czyli zakładam 3 razy w tygodniu
- będę nadrabiać zaległości w zaproszeniach, postaram się to zrobić w miarę szybko
- pozostały czas przeznaczę na przenosiny. Wprawdzie wyjdzie może nie tyle czasu, co na początku założyłam, ale choć Was ucieszę mam nadzieję moją obecnością.