hamulce też dobre ma,
po szosie szybko mknie,
światła w nocy widoczne na drodze,
w dzień również, jeśli ulicami się przewija,
warcząc głośno, lecz nie tak srodze.
Nie jest, więc rowerem, bo silnika przecież by nie miał,
nie jest motorowerem, bo by biegów wartko nie zmieniał.
Nie jest skuterem, choć taki też niejeden człowiek lubi,
lecz to najzwyklejszy motor, którym właściciel się chlubi.
Taki motor, co w zawodach śmiało sprawdzić może się,
taki motor, co i na krawędzi kół czasem też gdzieś mknie.
Taki motor, nie skuter, nie rower, co po szosie jedzie,
a czasem jedna osoba z tyłu, druga natomiast na przedzie.
(sierpień 2014)
Motocykl
Ostatnio dość często w oglądanych filmach trafiam na... Martin'a Henderson'a. Najpierw jakimś trafem stwierdziłam, by obejrzeć bolywoodzką "Dumę i uprzedzenie"(2004). Teraz przełączając z kanału na kanał, ale też mając na oku tytuł zobaczony w gazecie trafiłam na:
Ten post znalazłeś m.in., dzięki:
"Torque: Jazda na krawędzi" (2004)
Jak się okazuje aktor ma na koncie także m.in. "The Ring" i "Szyfry wojny" (oba z 2002). Ponieważ, jednak wiersz dotyczy motorów; a motory kojarzą mi się również z "Motomyszami z Marsa". Dlatego też myślę, że nawet i dla młodszego pokolenia się nada. Zwłaszcza, że jest myślę dość prosty w odbiorze.Ten post znalazłeś m.in., dzięki:
- boolywood Duma i Uprzedzenie
- Myszy z Marsa