środa, 25 czerwca 2014

Ja Cię kocham, a Ty śpisz

Przez pewien obrót spraw,
sytuacja wyszła, jaka wyszła,
co postąpili źle Panie zbaw,
miłość sama do mnie przyszła.
Patrzyłam na niego, bo tak już powiedzieli,
nie chciałam ranić Waszej rodziny, widzieli,
syna leżącego na łóżku, który do zdrowia wraca,
widzieli, też kobietę, która najpewniej przywraca,
(go do życia).
Ślizganie na lodzie wtedy tej zimy,
może kiedyś taką sytuację,
jeszcze raz kiedyś też powtórzymy,
lód zakochanych zwolennikiem
przyśpieszał naszą akcję.
Spotkania poza szpitalem i w nim,
stałam przy kimś innym,
ale patrząc ciągle na Ciebie,
Kocham Cię, zobacz, zauważ,
przestać czynić winnym,
zarówno mnie, jak i siebie.
Widziałem, jak na niego patrzyłaś,

z uczuciami do mnie się tak kryłaś,
a ja zazdrosny, wściekle cierpiący,
niczym ten krzew, gdzieś gorejący.
A Cię kocham i w nas głęboko wierzę,
tylko wśród bliskich tego już nie szerzę.
(czerwiec 2014)
Kadry z trailer'a "Ja Cię Kocham, a Ty śpisz" (1995)

Wśród tych chłodnych dni, jakie ostatnio sponsoruje nam lato przyszedł mi najwidoczniej i mroźny fragment na wiersz. Mroźny, a zarazem ciepły, więc mogłoby się już wypogodzić... Dziś propozycja komedii romantycznej. Ona pokochała, nie chciała powiedzieć. On pokochał, lecz widząc ją patrzącą na innego milczał. Każde spało, a miłość mieli "blisko". Sandra BullockBill Pullman, jako Lucy Eleanor Moderatz i Jack Callaghan w filmie "Ja Cię kocham, a Ty śpisz".

Inne: wiersze miłosne
Wyrażenia, po których mogłeś tutaj dotrzeć: a Ty śpisz

6 komentarzy:

  1. Film oglądałam i naprawdę mi się podobał ;)
    Wiersz świetnie pasuje do tematyki, jest piękny ^^
    Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy mogłabyś kolejny wiersz poświecić Królowi Popu? Dziś jest rocznica śmierci jegi o fajnie jak byś napisała wiersz o nim.
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Film oglądałam już jakiś czas temu, ale wciąż bardzo dobrze go pamiętam, zwłaszcza, że uwielbiam filmy, w których gra Sandra Bullock. A wiesz jest piękny...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na ten tydzień przeznaczyłam konkretny temat, musiała by, więc być to notka specjalna. Pomyślę. Nawet przyznam się nie wiedziałam o rocznicy. Jeszcze dziś powinno coś się zjawić, ale pewnie dopiero na późny wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widzę porównania z filmem, bo chyba nie oglądałam, ale podejrzewam, że jest ich wiele. Chociażby ten lód, pewnie była w filmie jakaś scena z nim. Ale odniosę się do wiersza, bo spodobał mi się bardzo choć nie bardzo wiem o co w nim chodzi (nie oglądając filmu to zrozumiałe). Jednak jak zwykle moją uwagę przykuł jedno zdanie, a mianowicie dwa ostatnie wersy. Były cudowne. A dlaczego? Bo pokazały mi o co tak naprawdę w wierszu chodziło (a przynajmniej moim zdaniem). Pokazałaś opis człowieka, który zakochał się i mimo sprzeciwu rodziny - wierzy w swoją miłość. Wybrał ukochaną i jest szczęśliwy. Cieszy się swoim szczęściem, ale nie chwali się nim wiedząc, że rodzina go nie popiera. Czy mam rację? Nawet jesli nie, to wiersz strasznie mi się podobał i tak go właśnie odebrałam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Scena z lodem to jedna z wspólnych chwil. Ktoś lub coś sprawiło, że jedno się pośliznęło, a drugie za nim. Mężczyzna rzeczywiście jest szczęśliwy, wierzył (kochał platonicznie) kobietę, która teoretycznie była związana z kimś innym. W pewnym momencie okazuje się, że nie do końca. Stąd i tytuł filmu.

    OdpowiedzUsuń