i tak patrzę w w lustro, kto tam jest,
złamane serce, bo nie gdzie miły gest,
płacze i czuje się dennie,
bądź przechodzi w trans radości,
by potem minąć, bo nie ma miłości.
Nie ma tej jednej, tej najpiękniejszej,
wśród pustych pokoi tylko pies jej towarzyszy,
Bridget nawet psa nie ma, który może usłyszy,
jak łzy jej lecą, jak wieczory są czasem smętne,
gdy tak spojrzeć na nie, w ciszy, czy spokoju,
już nie w herbacie, a w wodzie drobiny mętne,
ktoś zapomniał o wylaniu z tej filiżanki napoju.
Kolejne dni w zacienionym pokoju,
jakby chmury zakryły światło przed burzą,
Kolejne dni, gdy w film o nastroju,
gdzie kobieta winna się czuć piękną różą.
Lecz po tych dniach cieni, po burzy też,
potrafi wyjść słońce, dobrze o tym wiesz.
(sierpień 2014)
Yvonne Catterfeld* śpiewa "Du hast mein Herz gebrochen", czyli smutną piosenkę o złamanym sercu. Wokół królują brązy, a brąz to kolor codzienności. O codzienności zaś mówi się potocznie, że jest "szara". Niezwykłe, więc jak ciekawie się ta piosenka odnosi do fragmentu, gdzie Bridget Jones otoczona odcieniami brązu (nawet piżama jest ciemną czerwienią, bordo, prawie brąz), a w tle leci piosenka Jamie O'Neal "All By Myself". Nie bez powodu napisałam w poprzednim poście, że brąz jest przejściem. W końcu, to nie zima stanowiąca koniec pór roku życia, ale coś innego. Jak wiosna daje życie, tak jesień może okazać się jeszcze tą złotą; a w przypadku tych młodych nieszczęśliwych powrotem do lata. Przecież w końcu historia Bridget kończy się szczęśliwie...
*Z racji tego, że trudno znaleźć do niemieckiej piosenki Yvonne Catterfeld kadr w trailer'ze, bo takiego niema. Pozwalam sobie udostępnić zdjęcie z teledysku na funpage Versemovie (jest publiczny, jak każdy funpage), więc bez logowania można będzie na nie spojrzeć. A, jak ktoś będzie chciał to tu skomentować. Skąd możecie kojarzyć jej choćby jedną piosenkę? Zadziwię Was. Sam Deichmann w swojej reklamie użył innej, ale jednak piosenek z jej repertuaru: Grenzenlos.
***
DO BLOGÓW Z DZIŚ (6.08.2014)
Zostawiając komentarze dziś rano zauważyłam, że otwierając któryś z blogów skaner mi zareagował. Jeśli któraś/eś ostatnio wstawiało jakieś zdjęcie z domeny bajery, to radzę coś z nim zrobić. Bo wszystkim nam będą wyły wkrótce alarmy na kompach. Z góry dzięki
Super wiersz :) Co do niemieckich piosenek, moim zdaniem nie są tak melodyjne jak angielskie ;)
OdpowiedzUsuńNN na e-watson.bloog.pl
To chyba u mnie jest ten problem, bo mam Shoutbox i blokadę prawego przycisku ze strony bajery ;) zaraz coś z tym zrobię :)
UsuńFajny wiersz :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobna sytuacje z czyimś blogiem i chyba to e-watson.bloog.pl. Uwielbiam film Bridget Jones, Śliczna jest ta piosenka niemiecka.
OdpowiedzUsuńNa http://megans-fox.blogspot.com/ NN
W sumie melancholijny wiersz, ale podoba mi się
OdpowiedzUsuńu mnie nowa notka /// http://sam-barks.blog.pl/ zapraszam!
Piękny, trochę smutny wiersz, ale piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział www.paradiso.blog.pl
Skopiowałabym taką grafikę printscreen'em i zapisała jako obraz, a potem wstawiła na bloga. Skoro można bezpośrednio wstawiać, to można i tak. Najwyżej podpisz ten obrazek, że źródło bajery, to myślę, że się nie obrazi; a nie będą nam wyły alarmy:)
OdpowiedzUsuńach ta Bridget Jones.. więcej szczęścia niż rozumu ;) swoją drogą bardzo podoba mi się końcówka wiersza 'lecz po tych dniach cieni, po burzy też, potrafi wyjść słońce...', która odzwierciedla życie każdego człowieka.
OdpowiedzUsuńnowy post
http://thequeen.blog.onet.pl/
Brąz to taki kolor codzienności i nudy. Takiej monotonni i rutyny. Ale szary jest jeszcze gorszy. Bo w brązowym widać nutkę nadziei.
OdpowiedzUsuńTak jak w twoim wierszu. Cały początek jest szary i tak się ta szarość ciągnie. Dopiero pod koniec widać barwę brązową. W dwóch ostatnich wersach czuć powiew brązu i nadzieję na lepsze jutro. Świetny wiersz :)
http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com
O tak, uderzyłaś w klasykę;D Jako fanka komedii romantycznej nie wyobrażam sobie by nie znać kultowej Bridget Jones. W prześmieszny sposób reżyser pokazuje problem braku akceptacji i miłości. I z jednej strony Jones śmieszy, a z drugiej wzbudza współczucie. No i nie można zapominać o świetnej roli Granta, którego chyba po raz pierwszy widziałam jako "czarną" postać.
OdpowiedzUsuńWiersz świetny jak zwykle;)