piątek, 6 czerwca 2014

Listy do Julii (wiersz filmowy dla romantyków)

Biorę się za jave,
będę walczyć, walczyć z sama sobą
by nie spędzać każdej chwili z Tobą
nie, żadna sławę;
po co mi ona wystarczy ze Twój wyraz oczu do zmian zdania,
mnie czasem przekona;
i będzie musiała być jakaś sprawa choć na ta jedna chwile,
minutę już przełożona.
(wrzesień 2010)
Plakat "Listy do Julii"

Listy do Julii

Julia pojechała w podróż z narzeczonym, a tam spotkała historię kobiety z listów. Zajęta nią, a nie rzeczywistością nie zauważała, że zbliża się do innego człowieka. Mężczyzny, z którym zaczęła spędzać wiele chwil. Można powiedzieć nawet Romea, który wykradł ją od ... nie ważne. A, że każdy początek związku jest taki z uśmiechem, bo się ludzie poznają i czynią wiele głupot. To właśnie mi tutaj pasował.
Poza tym pragnę zauważyć coś, co mi przyszło do głowy po wstawieniu tego wiersza. Sen. Zarówno ten, którym jest rozwiązywana historia, jak i ten, który stanowi obecny związek bohaterki. W dodatku w trybie nowoczesności nie obyło się bez rekwizytów w postaci nowostek technologicznych mimo historii o zupełnie czymś innym.

Post można znaleźć także wpisując:
Romeo i Julia historia

sobota, 31 maja 2014

Armageddon: Inspiracja I Don't Wanna Miss a Thing - Aerosmith

Są takie chwile w życiu,
które chcemy zapomnieć,
Są takie chwile,
które męczą;
Ale są także takie chwile,
które stają się piękną,
barwną tęczą,
którą chce się przypomnieć.
Chwile, których nie chcemy przespać,
pierwszy ząb, który malucha boli,
Chwile, których nie chcemy przespać,
gdy wypada on, jakże mu powoli.
Chwile, których nie chcemy przespać,
pierwsze raczkowanie po dywanie,
Chwile, których nie chcemy przespać,
gdy bez chodzika nadchodzi stanie.
Chwile, których nie chcemy przespać,
pierwsze troski i bolesne chwile,
Chwile, których nie chcemy przespać,
gdy chciałoby się pomóc tyle.
Są takie chwile w życiu,
które chcemy pamiętać,
Są takie chwile,
które niczym tęcza na niebie;
To właśnie te chwile,
które przeznaczam dla Ciebie.
(maj 2014)
Zdjęcie dużego misia przytulanki, które nieznacznie przerobiłam.

Armageddon: Inspiration "I Don't Wanna Miss a Thing" by Aerosmith

Dziękuję serdecznie za wsparcie i odwiedzanie mojego bloga podczas, gdy ja nie wstawiam obecnie tak często notek tak, jak zazwyczaj. To ogromnie dużo znaczy i oznacza, że mam do czego wracać, jak tylko skończę przenosiny poprzedniej wersji Versemovie. Adres już jest, kategorie są w drodze. Wykorzystałam motyw recenzji, jako tytuł, bo wydał mi się bardzo ciekawy.
Dziś wiersz, którego inspiracją stała się piosenka chodząca za mną od rana. Wtedy nie mogłam skojarzyć tytułu. Wiedziałam tylko jedno - na pewno to Aerosmith, na pewno nie "Crazy", na pewno jedna z piosenek z "Armageddon'u". I tak mnie na coś głośniejszego naszło teraz popołudniem naszło, więc wpisałam po prostu Aerosmith plus coś tam jeszcze i się znalazła - "I Don't Wanna Miss a Thing". Wiersz specjalnie pod nią, mam nadzieję, że się spodoba szczególnie młodym i tym doświadczonym rodzicom. 
Nie wiem, jaka jest geneza powstania piosenki - nie czytałam. Ale wiem, że Steve Tyler (który ją wykonuje) ma piękną córkę - aktorka Liv Tyler ("Armageddon", "Władca Pierścieni" i inne). Wiersz, więc mimo tego, że jest już dorosła myślę, że śmiało można również tu przypasować. Nie tylko do samej treści, czy melodii piosenki.

Armageddon: Inspiracja "I Don't Wanna Miss a Thing" wykonywaną przez Aerosmith

poniedziałek, 26 maja 2014

Mój brat niedźwiedź: Rozstawać się

Rozstajemy się z różnymi rzeczami,
czasem z tym, co materialne,
czasem z tym, co nosimy, gdzieś sami,
i jest to niestety naturalne.
Rozstawać się trzeba potrafić,
łzy wylać, kiedy potrzeba,
Zaufać drugiej osobie,
gdy powróci, lecz nie z nieba.
Takie odejścia są inne w swoim rodzaju,
jednak i ten kto odchodzi na zawsze,
powinien mieć szansę, jak to w zwyczaju,
pożegnać się, uścisnąć dłoń, czy kompana.
Każdy zasługuje na rozstanie,
godne, nie bez słów, nie bez poczucia straty,
nie bez przyznania się, że coś się zmieniło,
nawet, gdy teraz serce istoty, którą... kochamy,
będzie w innym już, gdzieś ciele sobie żyło.
(maj 2014)


Brother Bear: To part

Przychodzi taki moment, że trzeba się rozstawać z planami, które postawiliśmy przed sobą. Zmianą drogi, którą obraliśmy. Rozstanie nie tylko musi być rzeczą materialną, ale i ze sfery uczuć. Kiedy ktoś odchodzi nie łatwo to zrozumieć, lecz jeśli każdemu dać szansę się pożegnać. Czy nie było, by łatwiej ?
"Mój brat niedźwiedź" wytwórni Disney'a prezentuje, jak rozstanie z pewnym człowiekiem powoduje wrogość innego. Poluje on na niego tak długo, aż okazuje się, że stał się on... niedźwiedziem. Zwierzęciem, które w tym ciele właśnie odnalazło siebie. Zwierzęciem, które poczuło, że jest potrzebne komuś jeszcze i to na tyle, że powinno zostać, gdzie indziej niż między byłymi swoimi.
***
Dziękuję, że tu zaglądacie oczekując kolejnych wierszy. Ten jest na ten tydzień, nadal jestem w trakcie przenosin drugiego bloga. Mam nadzieję, że w miarę szybko da się to wszystko ogarnąć.

"Mój brat niedźwiedź": Rozstawać się


Post można znaleźć także, dzięki:
Bear Brother, To part