Zima ociężale smagała po twarzy,
zaspy, nawet, jeśli było ich niewiele,
spowijały świat uśpiony niekiedy wśród zwykłej bieli,
Niejeden wtedy po prostu zamarzy,
by już promień wiosennego słońca,
pojawił się na ciele; tak bardzo byśmy tego chcieli.