czwartek, 17 lipca 2014

Moje wielkie greckie wesele: Chrzciny

Takie święto zdawało, by się dla dzieci,
włączenie do grona małych Dzieci Boga;
lecz czasem i czas szybko nam tak leci,
że wiara w Niego jest w nim znów uboga.
I takim był pewien mężczyzna, który spotkał Toulę,
Greczynkę, której może powiedzieć: To ja Cię tulę,
to ja Cię będę kochać, widzieć tylko tę piękną, nie brzydkie kaczątko;
kobietę, która odmienia moje życie, daje dziecko, to piękne pisklątko.
I nie ważne, że to ojciec był Grekiem, co naciskał,
że każde słowo od Greki właśnie pochodzi,
I nie ważne, że to ojciec był Grekiem, co naciskał,
że wyjść za mąż za nie grekokatolika szkodzi.
Bo zapominam też jakże woda była zimna w baseniku,
gdy do chrztu przyszło, co można by w pamiętniku,
ze śmiechem opisać z...ze... szczegółami,
z drugiej strony przyszłość to my sami.
A, jak wspomniał jeden z już należących mężczyzn do Twojej rodziny,
nie powiem "Nie jesteś tego warta", bo "Jesteś". Każdej chwili, godziny.
(lipiec 2014)
Chrzest Ian'a Miller'a (John Corbett)
Kadr z trailer'a Youtube


Gdy zjawia się adorator (John Corbett, czyli Ian Miller), jak to w wielu przypadkach ojciec (Michael Constantine, jako Gus Portokalos) lubi go postraszyć. Z jednej strony chce go sprawdzić, co do jego uczuć. Z drugiej strony kocha na pewno swoją córkę (Nia Vardalos, czyli Toula Portokalos) i chce, żeby trafiła na dobrego człowieka. I tak dochodzimy do momentu, gdy okazuje się, że wybranek nie jest... Grekiem. Co zdawało, by się komiczne. Jednak rodzina z tradycjami, a więc tak nie można. Skutek? Chrzciny.
Jak się, więc okazuje na przykładzie filmu:

"Moje wielkie greckie wesele"(My Big Fat Greek Wedding, 2002)

Chrzciny, czyli występujące m.in. w kościele greckokatolickim oczyszczenie z grzechów. Dlaczego między innymi ?  Bo chociażby w Kościele rzymskokatolickim różnica samych chrzcin polega na tym, że polewa się głowę zamiast kąpać chrzczonego w baseniku. Szczerze ? Też się z dziwiłam, jak to przeczytałam. Jedna niby religia, a ma różne odłamy tworząc jedno, ale o jakże różnych tradycjach. Te, które wspomniałam to tylko pojedyncze z nich. Wspaniała, przezabawna komedia romantyczna z grecką muzyką w tle. Plakat filmu udostępniam na Facebooku od innego użytkownika, bo w inny sposób nie miałam możliwości.

Popularne tematy:
  • obmycie z grzechów
  • chrzest

***
Jeśli się u kogoś na blogu nie zjawiłam, spróbuję na sobocie - nie obiecuję. Ograniczenie komentowania Was, jak i wrzucaniem wierszy w tym tygodniu spowodowane jest można powiedzieć nawałem pracy. Muszę go przerobić, a potem wiem, że będę mogła mieć przez to trochę lżej.
Przyznam, więc że uważam, iż warto.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Czekolada: Oczy

Dwie czarne kulki błyszczące,
jak gwiazdy na niebie migoczące.
Umieszczone w pewnej twarzy,
o których moje serce marzy.
Mają w sobie głębinę,
to znaczy, że przeżyły
historii odrobinę.
Gdy w nie patrzę zapominam o całym świecie,
nawet o tym, że jestem w życia kwiecie.
(2004)
Plakat z filmu "Czekolada"

Jeśli stawiać na całkiem "młodą miłość" - to "Pamiętnik"(Notebook), gdzie staruszek, czyta staruszce pamiętnik (tylko nie pamiętam, czy akurat czarne oczy; ale historia jest w nich na pewno). Opowiada jej w ten sposób historię, którą ona choć na trochę sobie, co jakiś czas przypomina. Jeśli spojrzeć na kobietę, która ma jeszcze w sobie życie i nawet siłę do walki to... "Czekolada"(Chocolat). A w niej jakże pięknooki dla niektórych panien mężczyzna, czyli Johnny Deep. W filmie partneruje mu Juliette Binoche.

piątek, 11 lipca 2014

Lizzie Mcguire: Gordo poznaje, co to znaczy być dorosłym

Gordo był przyjacielem Lizzie,
znanej z pewnego serialu dla całej rodziny,
i tak wchodzimy w temat, gdy 18. urodziny,
obchodził je właśnie nikt inny, jak on.
Od dzieciństwa rodzice dali mu wybór,
podkreślał to znacznie i skrzętnie przed szczególnym dniem,
bał go się niesamowicie, chciał przybór,
który sprawi, że podejdzie szczególniej do okazji, jak sen.
Zmieniał to, zmieniał tamto, chciał szczególnego przygotowania,
uważał, że jest nie dojrzały, by móc stanąć i pochwalić starania,
jego rodziców, znajomych, tych co wpłynęli na jego życie,
i tak mając wybór, w końcu stanął przed wszystkimi,
i stwierdził, że nie ważne, jaki będzie tego dnia,
ważne, że go spędzi taki, jaki jest, bez zmian, z nimi.
(lipiec 2014)
"Lizzie Mcguire" (2003)
Kadr z filmu z trailer'a na YouTube
Hilary Duff (Lizzie McGuire / Isabella) i Adam Lamberg (David Zephyr 'Gordo' Gordon)

Wątek o Gordo ("Lizzie Mcguire", 2003) skojarzyłam zaraz po oglądaniu "Królowej". W filmie jest mowa, że nie dano jej wyboru podczas, gdy musiała zasiąść, jako mała dziewczynka na tronie. Zastanowiło mnie wtedy, a kto go miał? Przecież sytuacji, gdy podążamy za tym, co niesie życie jest sporo. I ni stąd, ni z żadnego szczególnego myślę powodu przypomniał mi się wątek Gordo. I te słowa "dali mi wybór". Niestety wszędzie znajdywałam odcinki po angielsku, jak chciałam dodać posta. Dlatego też nie jestem w stanie podać całego zdania w odpowiedniej formie. Ale pamiętam, że było ono właśnie stamtąd. Ten, kto obejrzy odcinek po angielsku i zrozumie zauważy.
Temat wchodzenia w dorosłość Gordo powiązany jest z żydowskim świętem, które obchodzi się w związku z wchodzeniem w etap dorosłości konkretnego jej przedstawiciela. Takie święto wchodzenia w dorosłość nazywa się Bar Micwą (naszukałam się odcinka na początku i po angielsku, myśląc, że to barnictwa - całe życie się człowiek uczy, poprawne Bar Micwa). Nazwa oryginalna "Lizzie McGuire"(2001-2004) odcinek 31, tytuł "Gordo's Bar Mitzvah".

Prosiłabym też o niekomentowanie nie na temat. Wszelkie kwestie dotyczące konkretnego posta proszę podpisywać pod nim bezpośrednio. Zastrzegam sobie nieodpowiadanie na komentarze z zapytaniem, na które trudno mi określić, jak się odnosi do treści konkretnego posta. Co najwyżej raz mogę zaznaczyć, że coś jest niezrozumiałe.
Z góry dziękuję przy okazji za czas, który poświęcacie na odwiedzanie mojego bloga, a także komentarze. Te ciepłe umilają naprawdę jego prowadzenie, widząc, jak Wam się coś podoba. Życzę miłej lektury w postaci tego posta i tych pozostałych :)