Pamiętam, ładna był pogoda,
a wokół cisza i zgoda.
Poszedłem do parku,
pośród listowia się bawiłem;
a, gdy doszło do gwarku,
bardzo się przestraszyłem.
Schowałem się za ławką
i śledziłem wzrokiem za kawką.
Nie było nic lepszego do obserwowania?
Nie, nie było. Wśród tego zamieszania.
I gdzież Cie ta kawka doprowadziła.